- Tusk powołał się na obraz Memlinga. Mi również jest on bliski, ale problem w tym, że na obrazie jest tęcza ze złota, a nie kolorowa. Strona lewicowa podnosi usunięcie zapisu o ochronie uczuć religijnych. Ten zapis jest bardzo demokratyczny. Obrona czegoś, co dla danej społeczności jest święte, jest elementem ładu demokratycznego - zaznaczył w „Salonie Dziennikarskim” Piotr Semka, odnosząc się do profanacji wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej.
- W tym wypadku obraża ingerencja w obraz będący integralną częścią kultury katolickiej. Wszelkie eksperymenty są rzeczą, której się nie robi. Wszyscy wiedzą, że nie należy prezentować menory zanurzonej w świńskim smalcu. Wszyscy wiedzą, że dla Żydów wieprzowina jest nieczysta - powiedział Piotr Semka.
Z kolei zdaniem Stanisława Janeckiego to była "po prostu prowokacja"
- Motyw tęczy pojawia się na wielu obrazach. Wiadomo, że to znak przymierza Boga z Noem. To pewien kanon. Tak, jak kanonem są złote aureole, symbolizujące czystość, ideał. Tusk robi nam wodę z mózgu, że Syn Boży siedzi na tęczy. Co znaczą symbole w w sztuce sakralnej to oczywiste. Ale liczy się intencja, a ona jest obrazoburcza i profanacyjna. Nie wynikam w to, ile kolorów ma tęcza. To po prostu prowokacja. Chodzi o zgrywę, o użycie tego w takim kontekście, który ma dotknąć - podkreślał Janecki
Redaktor naczelny "Idziemy", ks. Henryk Zieliński, wyjaśniał różnicę między biblijną tęczą a tęczą LGBT.
- Jest próba przełamania paradygmatu w Polsce. Państwo nie jest od tego, żeby pilnować Boga i strzec religii. Ale państwo jest od pilnowania praw obywateli. Dlatego jest potrzeba, żeby urażeni obywatele zgłaszali się do państwa, bo ono z urzędu nie ściga profanacji. Dziwię się, że tych doniesień jest tak mało, albo nie ma ich wcale. Trzeba umieć o to walczyć – mówił ks. Henryk Zieliński.
- Co do obrazu Memlinga, tam Chrystus zasiada na tęczy sądząc, ponieważ sądzi świat na mocy przymierza Boga z człowiekiem. Nie jest przypadkiem to, że tęcza w Biblii i ta fizyczna na świecie, jest siedmiobarwna. W Biblii i naszej judeochrześcijańskiej kulturze siódemka jest symbolem pełni. Natomiast szóstka jest symbolem niedoskonałości, jest w Biblii cyfrą szatańską. Bestia z Apokalipsy nazywa się Sześćset sześćdziesiąt sześć - dodawał
- Jeśli pozwalamy sobie na to, żeby w miejsce aureoli wpisywać sześciobarwną flagę gejowską, która w Biblii jest symbolem sodomii, to w miejsce świętości podstawiamy katolikom grzech. To świadome bluźnierstwo - zaznaczył duchowny
bz/wpolityce.pl