Eryk Łażewski, Fronda.pl: Ostatnio, dużo mówi się o pedofilii wśród księży. Chciałbym znać księdza zdanie

Ks. Stanisław Małkowski, legendarny duszpasterz opozycji antykomunistycznej: Moje obserwacje na ten temat są żadne. W ciągu czterdziestu pięciu lat kapłaństwa z nim się nie spotkałem. Oczywiście, ostatnio słyszałem sporo. Ci, którzy walczą z pedofilią i nagłaśniają bardzo tą sprawę, sami pedofilię popierają, propagując edukację seksualna dzieci. I to zachęca do pedofilii, bo takie dziecko wyedukowane seksualnie, będzie podatne na jakieś zaloty ze strony starszych, dorosłych. To jest obłuda. To jest tylko cynizm i obłuda. Z jednej strony oni dzieci deprawują, a z drugiej strony oni dzieci bronią. To nie jest skuteczne. Nie, to jest atak na Kościół.

Mówi ksiądz, że nigdy nie spotkał się z tym problemem osobiście, a więc – zdaniem księdza – jest to w polskim Kościele mały problem, czy jednak duży?

W sensie ilościowym, jest to problem mały, w porównaniu z innymi środowiskami porównywalnymi. Natomiast, każdy osobny przypadek jest wielkim złem, wielką krzywdą.

Niedawno opublikowano dane o zawodach pedofili odsiadujących kary więzienia. Najwięcej wśród nich jest osób bez zawodu; wykonujących prace dorywcze oraz murarzy. W związku z tym zadałbym następujące pytanie: czy te informacje świadczą o popularności tego zboczenia wśród tak zwanych „prostych ludzi”, czy raczej o tym, że po prostu ludzie z bardziej prestiżowych grup społecznych są jakoś uprzywilejowani, chronieni?

Ludzie z pewnych środowisk oczywiście są chronieni. Naturalnie! Medialny atak na księży jest nieporównywalny z niezauważaniem tego problemu w innych środowiskach. Chyba, że jest kara więzienia. Ale kara więzienia dotyczy jakiejś części elit. Ktoś musi złożyć doniesienie, trzeba jakieś dowody przedstawić. To nie jest takie proste! Poza tym (może to nie jest duży problem w Polsce), ale w Stanach Zjednoczonych jest inny problem: fałszywych doniesień. Prawnicy chcą sobie zarabiać duże pieniądze na tym, że ktoś sobie raptem przypomni, że trzydzieści, czterdzieści lat temu, był wykorzystywany seksualnie przez kogoś. A jeżeli przez księdza, to obarcza się Kościół. Nie księdza, bo ksiądz może już wówczas nie żyje. Ale obarcza się Kościół, diecezję, jakimiś karami finansowymi, które trzeba płacić. A to też jest poniżenie.

Dany biskup może dochodzić swego. Po kilku latach może wykazać, że oskarżenie było fałszywe. Jednak zawiadomienie o tym oskarżeniu po iluś tam latach jest nagłaśniane. Natomiast to, że biskup udowodnił, że oskarżenie jest nieprawdziwe, nie jest nagłaśniane: gdzieś tam jakiś komunikacik się pojawił, ale niezauważalny. I ktoś został ciężko skrzywdzony przez fałszywe oskarżenie.

Jeżeli oskarżenie jest prawdziwe, to oczywiście jest krzywda dla dziecka, a później dla dorosłej osoby.

A czy według księdza, jest przypadkiem, że te sprawy z pedofilią księży są nagłaśniane teraz, właśnie przed wyborami?

Absolutnie, to nie jest przypadek! To jest działanie przeciwko. Nie w obronie dzieci, bo wtedy podobnie traktowano by przedstawicieli i innych środowisk. Jeżeli tamte są pod ochroną, natomiast atakuje się księży i Kościół, przy tym robi się takie wrażenie, że wśród księży jest wielu pedofilów, to nie rozwiązuje się sprawy. Dodam, że wrogość wobec Kościoła jest wrogością wobec wiary, wobec religii chrześcijańskiej zarazem.

A czy ksiądz nie sądzi, że w tym nagłaśnianiu sprawy pedofilii duchownych może chodzić o następujący ciąg skojarzeń: Kościół to pedofilia, PiS kojarzymy z Kościołem, no to PiS to też pedofilia. Nie głosujemy więc na PiS, bo wtedy poparlibyśmy pedofilów współpracujących z Kościołem.

Takie skojarzenie byłoby bardzo upragnione. I jeżeli ono występuje, to przeciwnicy PiS-u ze względów politycznych i przeciwnicy Kościoła ze względów ideologicznych trafiają w emocje różnych ludzi, którzy wyłączają myślenia, a reagują emocjonalnie.

Ci, którzy operują tym argumentem, robią to w sposób obłudny, nieszczery, nie chodzi im o dobro dzieci. Dzieci są krzywdzone na wiele sposobów: instytucjonalnie i ideologicznie, zwłaszcza na Zachodzie, ale u nas też w jakiejś mierze. Jest tendencja, żeby edukację seksualną wprowadzać do szkół, do przedszkoli. No i krzywdzą dzieci w sposób zorganizowany, jeszcze dostają za to pieniądze i włos im z głowy nie spadnie. Nikt się za to nie bierze! To jest zorganizowanie przestępstwa, które może zyskać aprobatę państwa. I o to im chodzi! 

No tak, oczywiście!

Ostatnia uwaga: jeżeli przypadek taki [pedofilii księdza] jest niewątpliwy, to nie tylko suspensa, ale i wydalenie do stanu świeckiego wchodzi w grę. Jeżeli księdzu udowodni się takie czyny, to dla niego nie ma miejsca w kapłaństwie.

Oczywiście, że tak: dla kogoś takiego nie powinno być miejsca w kapłaństwie.

No tak, ale mamy do czynienia z przeciwnikiem zawziętym, obłudnym, i niszczącym Kościół z motywów całkowicie innych, niż obrona dzieci.

Oczywiście, że tak! Bardzo dziękuję za udzielenie wywiadu!