Święta Teresa z Ávili opowiadała także, że miała wizję, w której widziała swoje miejsce w piekle. To jest przerażające: ja też mam swoje miejsce w piekle, każdy z nas ma miejsce w piekle. To nie jest tak, że siedzę sobie wygodnie i wszystko mi się należy, Pan Bóg mnie kocha, wszystko jest OK. Ja muszę zacząć walczyć o to, żeby tam nie trafić.

Żyjemy w czasach apostazji. Ktokolwiek podróżuje po świecie, ten widzi, że praktycznie wszędzie dzieje się źle. Jeszcze nigdy w historii Kościoła nie było odejścia od wiary i od Boga na taką skalę. Patrzymy na całą Europę – tam właściwie nie ma już wiary.

W Stanach Zjednoczonych w dużej mierze wiara to jest biznes: każdy robi jakiś interes na Panu Bogu. W Ameryce Południowej wiara jest bardzo pomieszana z okultyzmem, podobnie w Afryce. Sytuacja jest bardzo trudna, dlatego trzeba dzisiaj mówić prawdę. Ludzie są dziś tak bardzo pogubieni, nie wiedzą, dokąd iść, co robić, komu wierzyć, kogo słuchać. Twierdzi się, że Jezus to przeżytek, nie ma nic nowego i ciekawego do powiedzenia. Na Zachodzie mówią, że w protestanckich zborach najlepsi wierni to ekskatolicy, bo oni nienawidzą Kościoła. Oni to wiedzą, oni to podsycają.

Stąpanie po ziemi niczyjej

Tymczasem sprawa jest bardzo prosta. Święta Teresa z Ávili w XVI wieku powiedziała, że są dwie grupy ludzi. Jedna, bardzo mała, to wyznawcy Jezusa. Druga to przyjaciele Lucyfera, którzy w dzień udają przyjaciół Jezusa.

Zobacz, co dzisiaj dzieje się w naszych wspólnotach. W niedzielę wszyscy udają, że są przyjaciółmi Jezusa, a od poniedziałku do soboty wszystko zawieszają i żyją tak, jakby Boga nie było. Tymczasem tak być nie może, bo albo należysz do Pana Boga, albo do drugiej, ciemnej strony. Nie można sobie chodzić własnymi ścieżkami i wyznawać własnej filozofii. Ludzie często twierdzą, że należą do Kościoła, a nie zdają sobie sprawy, że zaprzeczenie prawdom wiary wyklucza ich ze wspólnoty Kościoła katolickiego.

Droga do życia jest wąska

Dzisiaj najwięcej ludzi, nawet katolików, stąpa po ziemi niczyjej, która niestety należy do strony ciemności. Kiedy wchodzimy na ten teren, wpadamy w tarapaty. Dlatego trzeba wiedzieć, jaka jest strategia Szatana, bo on wymyśla coraz to nowe sztuczki. Wchodzimy w to, choć wiemy, że jest to ziemia niczyja, wiemy, że skończy się to dla nas tragicznie. Postępujemy tak, bo żyjemy w zakłamaniu, nasze mózgi są wyprane z prawdy. Dopiero kiedy człowiek z tego wyjdzie, zrobi krok do tyłu, zobaczy, na czym to wszystko polega, jakie to jest bagno.

Święta Teresa z Ávili opowiadała także, że miała wizję, w której widziała swoje miejsce w piekle. To jest przerażające: ja też mam swoje miejsce w piekle, każdy z nas ma miejsce w piekle. To nie jest tak, że siedzę sobie wygodnie i wszystko mi się należy, Pan Bóg mnie kocha, wszystko jest OK. Ja muszę zacząć walczyć o to, żeby tam nie trafić. Przecież Jezus powiedział, że wąska, śliska i niebezpieczna jest droga, która prowadzi do życia, a szeroka, piękna jest ta droga, która prowadzi do zguby (zob. Mt 7, 13–14). Niestety, ciągle wielu ludzi idzie drogą prowadzącą do zagłady. A czy ty potrafisz wiernie iść wąską drogą? Czy wybierasz życie?


Ks. Piotr Glas – rekolekcjonista i były egzorcysta. Powyższy tekst jest fragmentem książki „40 dni walki duchowej”.

źródło: twojawalkaduchowa.pl