Ks. Wojciech Lemański kolejny raz daje na facebooku przykład skrajnej niechęci do rządów Prawa i Sprawiedliwości. Pytamy, dlaczego kapłan ten nie otrzyma zakazu publicznych wypowiedzi? To, co wygaduje, jest po prostu skandaliczne. I nie chodzi o krytykę władzy - ale o obłędną formę...

Tym razem ks. Lemański wziął na celownik byłą premier Beatę Szydło. Najpierw obraził ją, odmawiając jej jakichkolwiek zasług na urzędzie premiera, a potem nawiązał... do dwóch wypadków, jakie miała jej kolumna rządowa z jej udziałem. ,,Do trzech razy sztuka'' - pisze Lemański i sugeruje, by Szydło ,,wróciła do swoich Brzeszcz''.

,,Pani była premier. Nie ma co ukrywać, że należymy do różnych obozów w naszej podzielonej ojczyźnie. Ja solidaryzuje się z obrońcami polskiej konstytucji, niezależnego sądownictwa, osób z niepełnosprawnościami i z kierowcą stukniętego przez rządową kolumnę samochodu. Jednym zdaniem - jestem tego gorszego sortu. Pani - pierwszy sort. Próbowałem, nie raz i nie drugi, policzyć pani osiągnięcia na stolcu premiera. Ale albo wzrok mam słaby, albo się pani przez czas swojego premierowania, nie popisała'' - napisał Lemański.

,,Obraziła pani publicznie obrońców polskich sądów, oskarżając nas, że byliśmy opłaconymi przez kogoś agentami. Chlapnąć językiem łatwo, przeprosić znacznie trudniej. Może bierze pani przykład z prezesa - ten obraża i nie przeprasza. Spływała pani Dunajcem, zamiast negocjować pomoc dla protestujących w sejmie i biedujących w polskich domach. Suweren pani wysiłków nie docenił, więc sama się pani hojnie wynagradzała'' - dodał.

,,Ale ja nie o tym. Jest takie polskie powiedzenie -"do trzech razy sztuka". Już dwa razy kolumna rządowa z pani udziałem wzięła była i stuknęła. Niech pani nie kusi losu. Niech pani wraca do swoich Brzeszcz. Co prawda przerżnęliście tam ostatnie wybory samorządowe, ale nowa władza zapewne nie będzie tak mściwa, jak pani ekipa i asfaltowej drogi sprzed pani domu nie zwinie. Coś mi się zdaje, że pani pięć minut na europejskich salonach minęło...'' - stwierdził wreszcie.

Niedawno ks. Lemański obrażał ks. prof. Dariusza Kowalczyka SJ, pisząc do niego: ,,zamilknij, klecho''. 

Jest dla nas naprawdę niezrozumiałe, dlaczego odpowiednie władze kościelne nie obłożą ks. Lemańskiego żadnymi sankcjami. Jego medialn wypowiedzi są uwłaczające dla stanu kapłańskiego, który reprezentuje. I podkreślmy jeszcze raz: nie chodzi o to, którą opcję polityczną zwalcza ks. Lemański, ale o poziom ,,hejtu'', jaki prezentuje. To nie licuje z sutanną...

mod/facebook