Na fotografiach z ostatniej moskiewskiej zadymy zobaczyć można typków w mundurach (które, jak swego czasu zauważył prezydent Putin, można kupić w każdym sklepie z militariami) z naszywkami „Centralnego Wojska Kozackiego” - pisze Adam Bukowski na łamach portalu Kresy24.pl.

Wygląda na to, że Kozacy z własnej i nieprzymuszonej woli wzięli się za ochronę porządku publicznego. Czy jednak z własnej i nieprzymuszonej? Przyjrzał się tej organizacji profil o nazwie „Cuda OSINT” założony na sławnym komunikatorze „Telegram”. Profil ten śledzi wydawanie publicznych pieniędzy rosyjskie przez instytucje publiczne. Okazało się, że „Centralne Wojsko Kozackie” w latach 2016 – 2018 dostało od władz Moskwy 15, 9 miliony rubli w ramach trzech kontraktów. Celem tych kontraktów było „ szkolenie umiejętności i odpowiednich zachowań koniecznych podczas ochrony porządku społecznego i zabezpieczenia zgromadzeń publicznych na terenie miasta Moskwy”.

„Cuda OSINT” dotarły do kontraktów, które ze strony Kozaków podpisał ataman Wojska. Co więcej zdobyły nawet zdjęcia z poligonu na którym odbywają się szkolenia z taktyki zatrzymań demonstrantów i obezwładniania ich między innymi za pomocą nahajki (zob. poniżej). Każdorazowo w zajęciach tych uczestniczy 100 kursantów. Pomysł zaczerpnięto z pewnością od władz ukraińskich z czasów Majdanu, które powołały formację sławetnych „Tituszek”.

Niektórzy obserwatorzy rosyjskiej sceny politycznej są zdania, że Kreml twórczo rozwija tę koncepcję. Kozacy oprócz pałowania opozycji zostaną zaproszeni także do ochrony Mundialu o czym poinformowali na swojej stronie internetowej. Z pewnością wielu obywatelom pomysł ten się spodoba.