Niektórzy naukowcy zapowiadają, że w Polsce szczyt epidemii koronawirusa jeszcze nie nastąpił, a także, że w Polsce przebieg zachowań wygląda zupełnie inaczej niż w innych krajach.

Odniósł się do tego minister zdrowia Łukasz Szumowski w wywiadzie dla portalu Interia.pl mówiąc:

- Nie do końca się zgodzę, bo pewnie doktor Ammon nie opierała się na aktualnych danych. Na pewno jednak idziemy inną krzywą niż wiele państw europejskich. Nasze działania miały na celu wypłaszczenie tej krzywej, by nie było szczytu, w którym w szpitalach mamy 10 tys. lub więcej osób i ludzie umierają z powodu braku respiratorów

Minister poinformował też, że szczyt zachorowań jest przewidywany jesienią we wrześniu lub październiku, ponieważ:

- Dojdą chorzy na grypę. Może dojść do współistnienia dwóch epidemii. Część z chorujących będzie miała grypę, a część COVID. I w ten sposób może dochodzić do wzajemnego zarażania się

Minister zapewnił, że Polska jest przygotowana do walki z epidemią koronawirusa, pomimo że – jak zauważył – Polacy wykazują spadek odpowiedzialności i częściej lekceważą zasady zachowania szczególnej ostrożności.

Powiedział:

- Ludzie przestali się bać. Ludzie zapomnieli, co mogło być

Oraz:

- Z jednej strony dobrze, bo strach nigdy nie jest dobrym doradcą. Z drugiej strony jednak źle, bo nie pamiętają o tym, że ten wirus wciąż jest wśród nas. Widać to po kolejnych ogniskach. Czasem chciałbym się zatrzymać i powiedzieć: "Halo, przecież może być pan chory bezobjawowo i zarazić kolejnych ludzi

 

mp/interia.pl