Prof. Wielomski zwie mnie w swoim tekście - anonimem, choć pod koniec sam wymienia moje nazwisko. Widać ze mnie taki anonim jak z Jaruzelskiego katechon. Oczywiście bardzo mi jest miło, iż profesor Wielomski odpowiedział na mój tekst. Niestety, miałem nadzieję, że odniesie się w sposób merytoryczny a takiej odpowiedzi nie otrzymałem. Znowuż atakuje on Frondę (co potwierdza moją tezę o takowych upodobaniach portalu). A atak przeprowadza tymi słowy: „Problem tylko w tym, że coraz częściej odnoszę wrażenie, że celem tego portalu [Frondy] a osobliwie dra Tomasza Terlikowskiego, przestała być walka o postulaty katolickie, lecz próba upartyjnienia polskiego Kościoła, poprzez dowiedzenie, że PiS jest partią katolicką, a PO jest partią antykatolicką, w sumie jednakową z SLD. Co gorsze, coraz więcej odnoszę wrażenie, że nie tyle jest to portal katolickiego skrzydła PiS, co swojego rodzaju „portal lotniczy”, jak ujął to celnie Filip Libicki, czyli zajmujący się szerzeniem spiskowej wizji świata, gdzie różnorakie „ciemne siły” – na czele z Donaldem Tuskiem i Włodzimierzem Putinem – odpowiadają pośrednio czy bezpośrednie za śmierć „prezydenta tysiąclecia” Lecha Kaczyńskiego”. Otóż na ten zarzut już odpowiedziałem szanowny Panie Profesorze, wystarczyło uważnie czytać. Nie będę stawał w obronie red. Terlikowskiego, ponieważ on sam doskonale daję sobie radę. Przypomnę natomiast, iż tego rodzaju „lotnicze” teorie co najwyżej Pan Profesor imputuje innym. Na sprawdzonej zasadzie: kto wątpi w wersję MAK, ten wierzy w „sztuczno-mgielny magnes próżniowy”. Profesorowi i publicyście z takim doświadczeniem nie wypada operować wyświechtanymi sloganami i skrótami myślowymi rodem z podręcznika do marketingu wielopoziomowego. Proszę uwierzyć, iż z faktu, że ktoś nie zgadza się z Pana wizją geopolityki nie wynika zaraz, iż poszukuje bomby próżniowej. Pojawiło się kilka hipotez co do zamachu, których pewno grono ludzi (w tym eksperckie) nie wykluczyło. I takie ich prawo. Należy to z pewnością zbadać a o efektach badań informować społeczeństwo. Publikuje Pan w Najwyższym Czasie, gdzie właśnie red. Szymanowski pisał o tego rodzaju „możliwościach zamachu”. Wydał z resztą o tym bardzo ciekawą książkę. Czy „Nczas” też Pan Profesor traktuje jako „pismo lotnicze” o „spiskowej wizji świata”? O „bezpartyjnej fachowości”, natomiast nie wypada kruszyć kopii, gdy samemu startowało się z partyjnej listy. I to z partii Prawo i Sprawiedliwość, która na konserwatyzm.pl robi za tzw. „czarnego luda”. Kandydat PO do senatu, Pan Libicki, również nie powinien być wymieniany w kontekście dyskusji, która zaczęła się od „bezpartyjnej fachowości”. To czynny polityk, być może przyszły senator (czego mu życzę z całego serca) i jego punkt widzenia nie może być oderwany od roli jaką pełni na scenie politycznej. Pominę kalumnie pt. „Fronda manipuluje faktami” i przejdę do innych kwestii poruszonych przez Pana Profesora:

 

Jeśli dobrze rozumiem, dowodem mojego zaprzaństwa czy dziwactwa miałyby być te oto zadane gen. Jaruzelskiemu pytania, które przytacza (…) autor tekstu:

1/ W naszej aktualnej polityce pojawiał się taki wątek: dlaczego nie internowano Jarosława Kaczyńskiego? Jak Pan mógł mu to zrobić i go nie internował?
2/ Czyli uważa się Pan za realistę…
3/ To zapytamy o Aleksandra Wielopolskiego. Czy słynną brankę z 1863 r., zorganizowaną aby zapobiec powstaniu, można porównać do stanu wojennego? Tyle tylko, że pańska branka się udała, a tamta nie. To dobre pytanie – w końcu pański dziadek był powstańcem.

Czy może mi (…) autor tekstu z Frondy powiedzieć co w tych pytaniach jest niestosownego?”


Nigdzie nie zarzuciłem profesorowi zaprzaństwa ani dziwactwa. Niestety muszę mu zarzucić brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Otóż na to pytanie również już odpowiedziałem. Wywiad z gen. Jaruzelskim tym się różni do wywiadu z Arturem Zawiszą czy Krzysztofem Bosakiem, że Pan Bosak i Zawisza są ludźmi prawicy. Patriotami, dla których obecność w mediach nie jest kolejną szansą na wybielanie swojej haniebnej przeszłości. Natomiast Wojciech Jaruzelski to komunistyczny namiestnik, którego nawet zapytanie - „która jest godzina” – może być kłopotliwe. Wszelako kiedyś, w takich sprawach, co odpowiedzieć, najpierw musiał radzić się Kremla. Rozmowa w stylu „jak Pan mógł mu to zrobić” czy „czyli uważa się Pan za realistę” – jest, mówiąc delikatnie, sugerowaniem pewnych odpowiedzi. A pierwsze z tych pytań zdaję się być jakąś  osobistą złośliwością. Może dlatego pod tym tekstem ktoś napisał, iż każdy wie jakoby nienawidził Pan Kaczyńskiego? Następnie prof. Wielomski zarzuca mojej skromnej osobie taką przewinę, jak manipulowanie tymże wywiadem. Otóż, skoro ten wywiad jest tylko zwykłą rozmową to jak niby można nim manipulować? Być może nie jest on wcale taki zwykły, a między wierszami - wypowiedzi Jaruzelskiego tworzą się w konkretną całość, której celem jest przedstawienie komunistycznego namiestnika jako nowego Wallenroda. Wyraźnie podkreśliłem, iż są to tylko fragmenty wywiadu. Nie wiem dlaczego profesor liczył na operowanie jego całością. Proszę uwierzyć, kilka zdań „Jaruzela” to i tak było za dużo. A ckliwe opowiastki o noszeniu mieczyka Chrobrego uznać należy za folklor, który nie wart jest zanotowania. Wobec historii żołnierzy NSZ czy NZW można to odczytać wręcz jako naigrywanie się z losu dzielnych bohaterów, którzy narodowych emblematów nie nosili „dla zabawy”. I właśnie dzięki takim „Jaruzelom” przypłacili to wielką daniną krwi. Stwierdzenie, że wywiad profesora świetnie został uzupełniony przez podobną rozmowę Hołdysa spotyka się z taką reakcją:

 

Bardzo przepraszam, czy rozmowa Hołdys-Jarzuelski została opublikowana na konserwatyzm.pl? Jeśli nie, to co ona ma wspólnego z wywiadem sprzed 2 lat? Czy nie chodziło oto, aby Czytelnicy zapamiętali, że Hołdys z Jaruzelskim rozmawiali na konserwatyzm.pl?

 

To miało oznaczać tyle, iż wywiad profesora Wielomskiego i nieprofesora Hołdysa mają podobny wydźwięk. Jeden świetnie uzupełnia drugi. Wpisują się w większą całość bezczelnego zakłamywania historii, w której generał jest przedstawiany jako „realista”. A ludzie (nie tylko) salonu na takie zakłamywanie zezwalają. Zadawane mu pytania są podpowiadaniem zgranych sloganów o „trudnych wyborach”. Również nigdzie nie pisałem, iż opublikował Pan Profesor wywiad Hołdysa na swojej stronie. Naprawdę tylko wyjątkowo „spiskowy” umysł mógł wykoncypować, iż zasugerowałem jakoby Hołdys poprzez konserwatyzm.pl rozmawiał z „Jaruzelem”. To wizja równie racjonalna jak pewne sugestie, że przez generała Wojciecha Jaruzelskiego przemawia duch realizmu Dmowskiego. A co do ustawy sprzeciwiającej się aborcji to Jan Filip Libicki, publicysta konserwatyzm.pl, startuje z poparciem partii głosującej przeciw fundamentalnym prawom do życia od poczęcia. A Pan chcę abyśmy to My - redakcja Frondy, się tłumaczyli z „niepopierania aborcji”. Na tak poważną postać, to nazbyt niepoważne.

 

M.Z. Bruszewski