W poniedziałek prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustaw:o służbie zagranicznej oraz o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990. Jak podkreśla minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz – nie chodzi tylko o sens symboliczny ustawy, ale i realny jej wpływ na kształt całej służby dyplomatycznej.

Przepisy mają dotknąć przynajmniej kilkudziesięciu osób. Zakładają, że w MSZ nie będzie można zatrudniać osób, które między 22 lipca 1944 a 31 lipca 1990 roku pracowały czy też pełniły służbę w organach bezpieczeństwa państwa lub były współpracownikami tych organów. Zgodnie z ustawą stosunki pracy osób zatrudnionych w służbie zagranicznej, pracowników MSZ i placówek zagranicznych, które współpracowały ze służbami bezpieczeństwa lub pracowały w nich we wspomnianym czasie, ulegną wygaśnięciu.

Według ustawy brak złożenia oświadczenia lustracyjnego traktowany jest jak złożenie oświadczenia niezgodnego z prawdą, co skutkuje pozbawieniem tej osoby pełnionej przez nią funkcji publicznej.

Minister Czaputowicz podkreślił, że szczególnie cieszy fakt, że nowela przyjęta została przez posłów niemal jednogłośnie. Dodał, że to ważny, symboliczny znak 30 lat po 1989 roku. Podkreślił, że choć dawniej w resorcie dyplomacji pracowało bardzo wiele osób związanych ze służbami PRL, to obecnie zostało ich ledwie kilkadziesiąt i odejdą z MSZ w wieku „tuż przedemerytalnym”.

dam/PAP,Fronda.pl