„Homoseksualna wrażliwość jest podstawą całej koncepcji. Nie mówię tego w pejoratywnym sensie, ale muszę przyznać, że Batman jest gejem” – wyznał niedawno Grant Morrison, autor komiksowych przygód o Batmanie. Morrison, który od 2006 roku wymyśla przygody człowieka-nietoperza, wyjaśnił, że "wrażliwość homoseksualisty jest podstawą całej koncepcji Batmana". „Batman odbiega od normy i seksualnie i stylem życia: ma dość dziwną misję, by wychodzić nocą przebrany za nietoperza, a potem wraca do domu, w którym nie mieszka z żadną kobietą. Nosi obcisłe ubrania, w każdym filmie ma nowy batmobil i bardziej niż rodziną zainteresowany jest starszym mężczyzną i młodym Robinem”- peroruje w "Playboyu". „Batman jest gejem, by wszyscy go lubili. By ochotę na niego miały i kobiety i mężczyźni. A on o to nie dba” – mówił.

/

Teraz „Marvel” poszedł za ciosem poprawności politycznej w lateksie i jego kierownictwo zdecydowało, że inny superbohater stanie na ślubnym kobiercu.  „Marvel” jest największym konkurentem DC, które wydaje Batmana. Tolerancja gejowska dla homofobów jest w USA znana więc Marvel nie chciał pod żadnym pozorem pozostać z tyłu ( bez skojarzeń).  Szczególnie, że mógłby jeszcze trafić na suberbohatera z Nazaretu i musiałby być z nim w jednej ekipę. A to byłoby za wiele dla tęczowych mięśniaków.  Zatem firma przypomniała sobie, że ma w kolekcji nawet nie jednego geja jak DC, ale parkę. Chodzi o Norhstara i jego partnera Kyle’a. „Uniwersum Marvela zawsze starało się odzwierciedlać świat widziany za oknem, dlatego staramy się sprawiać, żeby nasi bohaterowie, ich relacje i przygody były zakorzenione w rzeczywistość” - napisał w oficjalnym oświadczeniu szef wydawnictwa Axel Alonso. Superbohaterowie mają wziąć „ślub” w Nowym Yorku, który dołączył niedawno do mapy postępowych stanów Ameryki. Northstar długo musiał czekać na „ślub” ze swoim wybrankiem bowiem już w 1992 roku ujawnił on swoją orientację seksualną.  



No cóż. Okazuje się, że rację miał profesor Fredrick Werham, który już w 1954 roku wydał książkę „Seduction of the Innocent”, w której napisał, że komiksy są groźne dla młodzieży. Przekonywał on, że… Batman i Robin symbolizują parę gejowską. Oczywiście dziś lateksowi panowie w obcisłych kostiumach nie są zagrożeniem dla dzieci. W żadnym razie. Tak było w faszystowskich latach 50-tych. Dziś ślub gejowski wziął nawet słynny komiksowy Archie z młodzieżowego “Life od Archie”. Uważajcie więc homofoby. W kinach lecą w końcu „Avengersi”, a tam jest umięśniony Hulk i blondasek Thor. Oni dopiero mogą zrobić gejowskie kuku w 3 D. 

 

Łukasz Adamski