„Ilu by Arabów nie osiedliło się w Polsce, po niedługim czasie, pod osłoną nocy, a nawet śnieżycy, będą pryskać do Niemiec” - pisze Kutz.
„Moim zdaniem nie powinniśmy bać się arabskiej imigracji, nawet jakby była 40-tysięczna, bo Polacy mają własne antidotum na obcych. Jest nim polska ksenofobia, skuteczna jak kwas solny” – napisał w „Gazecie Wyborczej” Kazimierz Kutz, reżyser i polityk związany w przeszłości z partią Janusza Palikota.
Odnosząc się do napływającej na Europę fali uchodźców Kutz stwierdził, że Polska nie powinna się jej obawiać, bo ksenofobia Polaków przepłoszy przybyszów.
„Jestem spokojny; ilu by Arabów nie osiedliło się w Polsce, po niedługim czasie, pod osłoną nocy, a nawet śnieżycy, będą pryskać do Niemiec – pisze Kutz. - Ze znacznej części katolików wyparowało miłosierdzie. I im bardziej ktoś krzyczy o miłości do Boga i ojczyzny, tym bardziej nienawidzi ludzkiej inności”.
W jego opinii „poligonem rodzimej ksenofobii” są Górnoślązacy. Reżyser i polityk twierdzi też, że strach przed imigrantami zastąpi w polityce „napalm katastrofy smoleńskiej”.
Oprócz tego Kutz porównał Jarosława Kaczyńskiego do Hitlera. Dowodem na podobieństwo ma być to, że Kaczyński dostał tytuł Człowieka Roku na kongresie ekonomicznym w Krynicy.
KJ/Telewizjarepublika.pl