- Nie było na początku wiadomo, że wiele błędów popełnili wtedy Rosjanie. Zgrałem sobie wszystkie dane z rozmów w jednej osi czasu - z kabiny, z wieży, różnych stanowisk. Wtedy dopiero można było dostrzec, jak zachowała się strona rosyjska. Kierownik lotów nie chciał absolutnie przyjmować tego samolotu, ale został zmuszony rozkazem z Moskwy – powiedział w rozmowie z PAP Edmund Klich, akredytowany po katastrofie smoleńskiej przedstawiciel Polski przy komisji MAK.

Jak dalej stwierdził Klich, w zakresie badania przyczyn „katastrofy smoleńskiej można było osiągnąć więcej, niedociągnięcia strony rosyjskiej były oczywiste”.

- Rząd Donalda Tuska nie nagłaśniał tego na arenie międzynarodowej – stwierdził Klich.

Pytany, czy przedstawiciele rządu Tuska powinni się wytłumaczyć z zaniedbań, jakie zostały ostatnio ujawnione w materiale TVN Klich stwierdza, że nie ma to dla niego obecnie większego znaczenia, ponieważ „dzięki programowi TVP wiele rzeczy zostało wyjaśnionych”, a jego znajomi gratulowali mu postawy. - Myślę, że ten materiał przedstawia moją osobę w nieco lepszym świetle niż wszyscy chcieli wcześniej – dodaje Klich.

Klich jednocześnie zaznacza, że pozostało jeszcze wiele niewyjaśnionych kwestii, jak chociażby to, o czym rozmawiali Tusk z Putinem.

- W rządzie właściwie robiono niewiele. Sam za własne pieniądze zamówiłem wówczas ekspertyzę prawną, za którą na początku nie chciano mi nawet zwrócić pieniędzy. Rząd takiej nie zamówił – stwierdza Klich.

Jak dodaje, „- przez kilka dni nic nie robiono”.

Tusk wtedy miał wyjaśniać, że głównym zmartwieniem była organizacja pogrzebów.

Po wyjściu na jak błędów, jakie popełniali Rosjanie, „bardzo mocno zaczęli blokować dostęp do informacji”, a rząd Donalda Tuska nie był skuteczny w uzyskiwaniu ich od strony rosyjskiej i łamali zasady procedowania sprawy według załącznika 13, pomimo że wcześniej się na to zgodzili.

- Ale nikt tego nie podnosił – stwierdza Klich.

- Uważam, że strona polska powinna to wtedy nagłaśniać, Rosjanie być może ugięliby się wtedy, a przynajmniej byłoby pokazane w opinii międzynarodowej, że nie stosują się ustalonych umów – dodaje.

Nie wiadomo też, jak były prowadzone uzgodnienia z Rosją. Nie ma informacji, czy były one spisane czy ustalane ustnie.

 

mp/pap/portal tvp info