Edward Durys, b. dyrektor kina Femina w latach 1996-2014 napisał maila do portalu warszawawpigulce.pl w sprawie nieprawdziwych informacji pojawiających się ostatnio w mediach. Chodzi o fakt , że kino było nierentowne. Jest to nieprawdą podobnie jak kilka innych rzeczy.

Jako ostatni dyrektor kina Femina odpowiedzialnie mogę stwierdzić, że kino Femina było rentowne, miało bardzo dobry potencjał, było rozpoznawalne na rynku kinowym i cieszyło się uznaniem tysięcy widzów. Dodam, że kino należało do grupy najnowocześniejszych kin i bez problemów radziło sobie na rynku kinowym w Warszawie.

Przez cały okres walki o uratowanie kina Femina (jesień 2012 – wrzesień 2014 r.) miałem do czynienia z osobami, instytucjami, urzędami i firmami, którym zależało i nadal zależy na fałszywym przedstawieniu obrazu kina Femina, jako kina podupadłego, nieradzącego sobie z konkurencją. Nic bardziej mylnego. W ten niecny sposób winni próbują usprawiedliwić swoją bezczynność, oraz swój współudział w zabiciu żywego i pięknego kina, jakim była Femina.

Wielokrotnie alarmowaliśmy i zwracaliśmy uwagę na grę pozorów, którą uprawiali właściciele nieruchomości i firma Jeronimo Martins rozgłaszając, że to dzięki ich trosce i wysiłkom pogodzone zostaną obie funkcje modernizowanego obiektu: handlowa i kulturalna, czyli że powstanie dyskont z zachowaniem części kina. Były to tylko słowa na uspokojenie opinii publicznej. Od początku było wiadomo, że w celu „optymalizacji kosztów” nikt poważnie nie myślał o pozostawieniu w tym miejscu choćby namiastki kina. Można się tylko domyślać, że plany przebudowy zostały tak narysowane, żeby okazały się niemożliwe do przyjęcia przez lokatorów sąsiednich posesji. W ten prosty sposób wina za „rezygnację” z budowy 1 sali kinowej została przerzucona na lokatorów, którzy nie chcą powrotu kina, bo bez kina będzie im się żyło lepiej i spokojniej.

Wypada przypomnieć, że budynek kina Femina jako jeden z nielicznych w całości przetrwał wojnę, oba Powstania, cały PRL, był cenną pamiątką dawnej Warszawy, był ważnym miejscem dla społeczności żydowskiej – legł w gruzach teraz w czasie pokoju, wyłącznie z żądzy większych zysków oraz z niedowarzonych ambicji firmy dyskontowej.

Trzeba wprost zadać pytania, co straciła Warszawa po likwidacji kina Femina, dlaczego władze miasta kolejny raz przymykają oczy na praktyki inwestora, który zapowiedzianą modernizację obiektu zaczął się od jego… wyburzenia, czy tak prowadzona „modernizacja” w ogóle ma sens, czy dzika i bezmyślna komercjalizacja budynków jest do zaakceptowania przez mieszkańców. Dlaczego Urząd Miasta toleruje cwaniactwo i barbarzyństwo inwestycyjne, dlaczego zgodziło się zburzenie i wymazanie z kulturalnej mapy Stolicy kina Femina na rzecz czegoś tak banalnego czym jest i zawsze będzie dyskont sieciowy.

Na te wszystkie pytania powinna odpowiedzieć też Pani Prezydent Hanna Gronkiewicz – Waltz i jej urzędnicy. We wrześniu 2014 r. na kilka dni przed zamknięciem kina, ustami swojego zastępcy z dumą ogłaszała „wywalczenie kompromisu”, polegającego na skłonieniu firmy Jeronimo Martins Polska do pozostawienia w modernizowanym obiekcie 1 sali kinowej. Dziś, gdy buldożery kruszą ściany kina Femina w Urzędzie Miasta panuje cisza i spokój, wszyscy nabrali wody w usta, sprawą Feminy nikt się już nie interesuje.

Boli i brzydzi to, że miasto st. Warszawa bez walki oddało Feminę, że przez swoje zaniechanie bezpowrotnie straciło kolejny obiekt kultury, że nie wyciągnęło żadnej lekcji po stracie kin Moskwa, Relax, Skarpa, Wars…

Oddzielnym i smutnym problemem jest los byłych pracowników kina Femina. Oni stracili nie tylko kino, swoje miejsce pracy, stracili też nadzieję, że jeszcze ją znajdą (większość z nich miała „zły pesel”, który skutecznie blokuje lub utrudnia im znalezienie nowego zatrudnienia).
Ale kogo to obchodzi…

Bardzo dziękuję Warszawskiemu Forum Samorządowemu za jasne postawienie sprawy – winni zburzenia kina Femina powinni się wstydzić i zostać napiętnowani, tego typu czyny nie mogą im ujść bezkarnie.
Kino Femina nie zostanie zapomniane. Było, jest i pozostanie w pamięci mieszkańców Warszawy.

Z poważaniem

Edward Durys
b. dyrektor kina Femina
w latach 1996-2014

MP cyt. za http://warszawawpigulce.pl/