Estonia od 2009 roku skazała na kary więzienia aż 20 rosyjskich szpiegów. To więcej niż w innych krajach Unii Europejskiej i NATO.

Tomasz Awłasiewicz w artykule na portalu Onet.pl, wskazuje, że Rosjanie zwerbowali szereg pracowników estońskich służb, a nawet jeden ze szpiegów był ekspertem ds. łączności NATO. Tylko w ostatnich paru latach zatrzymano co najmniej paręnaście osób, które są podejrzane o szpiegostwo na rzecz Rosji.

Jak się okazuje, w wykrywaniu działalności szpiegowskiej sukcesy odnosi odpowiednik polskiej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego – Policja Bezpieczeństwa Estonii (KAPO)

Jak werbują rosyjskie służby? Między innymi wykorzystują przemytników, zwłaszcza tych, którzy przemycają papierosy do Estonii. Przestępcy w ramach werbunku zbierają informacje o bazach wojskowych, działaniach policji i straży granicznej.

Jednym z ujawnionych agentów rosyjskiego wywiadu, który miał bezpośredni dostęp do informacji z zakresu funkcjonowania estońskich służb jest Herman Simm. Zwerbowany został przez KGB w latach 80. Aż do 2008 roku Simm przekazywał Rosjanom ściśle tajne dokumenty, również dotyczące NATO. Dziś Simm odsiaduje wyrok 12 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

- Jak wynika z opublikowanej niedawno analizy sporządzonej przez ICDS (International Centre for Defence and Security), od 2009 roku (kiedy to zapadł pierwszy wyrok za to przestępstwo po odzyskaniu niepodległości przez Estonię) w tym niewielkim kraju na kary pozbawienia wolności skazano tam aż 20 rosyjskich agentów (najmłodszy z nich stanął przed sądem w wieku zaledwie 20 lat). Na dodatek, jak podają estońskie media, w ostatnich paru latach zatrzymano co najmniej paręnaście osób podejrzanych o współpracę z Rosjanami. - czytamy w artykule na portalu Onet

Z kolei z analizy przygotowanej przez ICDS wynika, że w Estonii skazano więcej rosyjskich szpiegów niż w jakimkolwiek innym państwie Unii Europejskiej i NATO.

btg/wiadomosci.onet.pl