Tomasz Wandas, Fronda.pl: 15 marca odbędą się w Holandii wybory. Czy skrajnie eurosceptyczny Wilders ma szanse je wygrać?

Prof. Kazimierz Kik, politolog: Wszystkie znaki na niebie (sondaże) wskazują na to, że rośnie poparcie dla jego partii „Wolność”. Wiemy, już o tym, że wszystkie pozostałe partie tak zwane „mainstreamowe” przyjęły porozumienie o marginalizacji tej partii. Zatem, nawet gdyby wygrał, to nikt nie wejdzie z nim w układ, w koalicję rządową. Jest to zatem próba izolowania partii wolnościowej. Przypomina to trochę blokowanie PiS w Parlamencie Europejskim.

Co to przypomina?

Jest to typowa, stara polityka mainstreamu – jeśli nie uda się pokonać, to trzeba spróbować udusić izolacją. Są pewne granice tej izolacji – mówi się o tym, że poparcie dla Wildersa może być na wysokości 30% stanu posiadania Izby. Może on wygrać, jednak to zwycięstwo nie będzie wygraną absolutną.

Natomiast ponieważ mamy na uwadze kroczącą tendencję, czyli wybory w Holandii jako pierwsze, kolejno we Francji i Niemczech to na czym innym będzie polegało znaczenie sukcesu Wildersa.

Co mianowicie?

Będzie to raczej polegało na stworzeniu, bądź na wzmocnieniu narastającej fali budzenia się społeczeństw nie-neoliberalnych w Europie. Na tym właśnie może polegać sukces wyborów. Nie na tym, że Wilders dojdzie do władzy, ale na tym, że jego zwycięstwo pokaże, czym jest mainstream polityczny.

Czyli co takiego konkretnie?

Pokaże mianowicie, że mainstream polityczny nie uznaje demokracji.

W ogóle?

Nie, czasem uznają oni demokrację .

Kiedy?

Tylko wtedy, kiedy wygrywają, wtedy kiedy wynik jest zgodny z ich interesami. Mainstream polityczny w ogóle nie akceptuje głosu społeczeństwa, wtedy kiedy jest to nie zgodne z interesem grup neoliberalnych.

Jakie zatem będą konsekwencje wyborów w Holandii?

Moim zdaniem zjawisko z jakim będziemy mieli prawdopodobnie do czynienia w Holandii za dwa tygodnie, będzie czynnikiem wspierającym, inspirującym, przyspieszjącym i zwiększającym tendencję w społeczeństwach europejskich.

Niektórzy nazywają tę tendencję, populistyczną, ale ona nie jest populistyczna. Moim zdaniem nie jest to wcale tendencja populistyczna, ale antyneoliberalna. 

Bardzo dziękuję za rozmowę.