Kandydatka na prezydenta Rosji Ksenia Sobczak oświadczyła niedawno, że Krym zgodnie z prawem międzynarodowym należy do Ukrainy i został nielegalnie włączony do Rosji. Te słowa nie mogły się spodobać na Kremlu.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział:

To niewłaściwe oświadczenie – i co do meritum, i co do formy […] Terytorialna i suwerenna przynależność Krymu nie podlega dyskusji z nikim i w żaden sposób”.

Wcześniej Sobczak wskazywała, że anektowaniem w 2014 roku Półwyspu Krymskiego Rosja naruszyła memorandum budapesztańskie.

Pieskowa zapytano o to, czy Kreml będzie chciał pociągnąć Sobczak do odpowiedzialności karnej za apelowanie o naruszenie integralności terytorialnej Rosji. Ten odpowiedział, że sprawa ta nie należy do prerogatyw administracji prezydenta czy Kremla.

Sobczak w swojej kampanii wyborczej zapowiada dialog na temat statusu Krymu i podkreśla, że Ukraina jest najważniejszym partnerem Rosji i należy przywrócić dobre stosunki z tym państwem.

dam/PAP,Fronda.pl