Podczas sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości lider partii rządzącej, Jarosław Kaczyński zacytował znaną reżyserkę, Agnieszkę Holland. Słowa "walczymy o to, żeby było", które Holland wypowiedziała podczas jednego z protestów przed Sejmem, stały się już pewnym symbolem. 

Po ten cytat z Agnieszki Holland chętnie sięgają politycy PiS. Ostatnio zrobił to również Jarosław Kaczyński. 

"Są tacy, którzy chcą nam odebrać wolność poglądów, wolność słowa, wolność sumienia i religii (...) którzy w gruncie rzeczy zapowiadają, że w Polsce jeśli zwyciężą to zniesiona zostanie demokracja, a ogromna część społeczeństwa, która ma inne poglądy inne niż te które oni głoszą, bedzie wyłączona z czynnej polityki. Ta kampania będzie rozstrzygać czy równość i wolność będzie podważona. Pani Holland powiedziała kiedyś, nie tak dawno, te słowa, które są tak często powtarzane, „żeby było, jak było”. Ale jeśli nasi przeciwnicy wygrają, to będzie gorzej, niż było"-powiedział lider partii rządzącej podczas sobotniej konwencji. Jak się okazało, wypowiedź Kaczyńskiego wywołała falę oburzenia w środowisku artystycznym. Gildia Reżyserów Polskich wystosowała nawet list otwarty do przewodniczącego Prawa i Sprawiedliwości, zarzucając mu kłamstwo i manipulację wypowiedzią znanej reżyser. 

Pod listem podpisali się m.in. Jan Kidawa-Błoński, Joanna Kos-Krauze, Leszek Dawid, Wojciech Smarzowski, Andrzej Saramonowicz, Katarzyna Adamik, Małgorzata Szumowska, Borys Lankosz, Magdalena Lankosz, Robert Gliński, Paweł Pawlikowski, Maria Sadowska, Xawery Żuławski i wielu innych. 

"Podczas konwencji partii Prawo i Sprawiedliwość 23 lutego 2019 r. przytoczył Pan fałszywy cytat z Agnieszki Holland („Pani Holland powiedziała nie tak dawno temu: żeby było jak było”). Umieścił go Pan w manipulacyjnym kontekście, który niezgodnie z faktami sugeruje, że reżyserka dąży do ograniczenia wolności słowa, sumienia i religii w Polsce"- piszą sygnatariusze listu. 

W ocenie reżyserów, " przytoczone powyżej słowa kreślą kłamliwy obraz rzeczywistości. Agnieszka Holland nigdy nie użyła sformułowania „żeby było jak było” w kontekście przez Pan sugerowanym, czyli rzekomo podważając polską równość i polską wolność". 

"Swoją postawą i licząca prawie pięć dekad działalnością artystyczną oraz obywatelską Agnieszka Holland wielokrotnie dawała dowody, jak bliskie są jej polska równość i polska wolność. I właśnie w imię obrony tych wartości siedziała w czasach komunizmu w więzieniu. Jak doskonale wiadomo wszystkim Polakom, podobne represje nigdy nie stały się Pańskim osobistym doświadczeniem"- wskazują sygnatariusze. 

Artyści domagają się, aby Kaczyński wycofał się ze swoich słów. 

"Przypominamy Panu, że kłamstwo w debacie publicznej nigdy nie jest bezgrzeszne. Że zawsze pozostawia truciznę, która niszczy narodową wspólnotę. Że uczy nienawiści, ta zaś nieuchronnie prowadzi do przemocy"- czytamy. 

"Jesteśmy zmuszeni przypomnieć Panu, że kultura to nie tylko wielowiekowe dziedzictwo, łączące nas z minionymi pokoleniami, ale przede wszystkim codzienny budulec polskiej tożsamości, znacznie silniejszy i trwalszy niż inicjowane przez Pana w ostatnich dekadach polityczne swary, oparte na niepojętej dla nas potrzebie dzielenia Polaków"- kończą reżyserowie. 

Dziwnym trafem, nie są tak wrażliwi na kłamliwe manipulacje wypowiedziami przedstawicieli przeciwstawnego "bieguna" politycznego, na czele z prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim. Nie mogło również zabraknąć rozpaczania nad rzekomym "dzieleniem Polaków" i "wyprowadzaniem" Polski z UE. Bardzo ciekawe zarzuty, jak na list, w którym oskarża się lidera PiS o kłamstwo...

yenn/Wyborcza.pl, Fronda.pl