Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu "Sygnałom Dnia" w Polskim Radiu, gdzie komentował m.in. sytuację frankowiczów i proponowane zmiany w ustroju Warszawy. 

Jak mówił Jarosław Kaczyński, przeciw "Dobrej zmianie" protestują przede wszystkim ci, którzy czują się zagrożeni:

"Dobra zmiana niektórych boli. Ale dalece nie wszystkich. To nie są wielkie protesty. To są protesty tych, którzy się czują zagrożeni. Albo niesłusznie – jak w wypadku reformy oświaty – albo być może słusznie, jeśli chodzi o samorządy, gdy chodzi o samorządy czy sądownictwo. Bo tam będziemy likwidować patologie, bardzo szeroko rozpowszechnione. I tu ludzie mają powody do obaw. Jest takie przeświadczenie tych, którzy nie mają argumentów merytorycznych, to mówią że taktyka jest niewłaściwa. Jeśli chcemy przebudować kraj, a to jest zmiana naprawdę bardzo głęboka, to jest ostateczne odrzucenie tego, co wynika z poprzedniego systemu i z patologii, które pojawiły się już po 1989 roku, no to właśnie tak mówią: za szybko, za wolno, nie konsultujecie. Ten projekt został przedstawiony społeczeństwo w wyborach".

Prezes PiS wypowiedział się też na temat frankowiczów:

"Ja sądzę, że powinni wziąć sprawy we własne ręce i walczyć w sądach. Nie dlatego, żeby nie ufać prezydentowi czy rządowi, ale dlatego że prezydent i rząd są w sytuacji, która jest zdeterminowana uwarunkowaniami ekonomicznymi. Rząd nie może podejmować działań, które doprowadzą do zachwiania systemu bankowego. To byłby straszny cios we wszystkich obywatel, także tych, którzy mają kredyty we frankach".

Mówiąc o zmianach w ustroju Warszawy, stwierdził, że na pewno wejdą w życie przed rokiem 2018:

"Z całą pewnością zmiany wejdą w życie przed 2018 rokiem. Chociaż ta ustawa będzie przedmiotem dyskusji, jest przygotowana ustawa wprowadzająca, tam będą propozycje dotyczące jak to można określić – konsultacji społecznych, zinstytucjonalizowanych konsultacji społecznych. Ale jeszcze raz powtarzam: ludzie, którzy sami to proponowali najgłośniej krzyczą. Albo ich interes jest zagrożony, albo stosują metody opozycji totalnej".

emde/300polityka.pl