Współpracownik Lecha Wałęsy, Mirosław Szczerba ma swoją teorię na temat przełożenia wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa w Polsce. 

Wszystkie drogi prowadzą oczywiście do... byłego prezydenta, Lecha Wałęsy. Zdaniem Szczerby, spotkanie amerykańskiego przywódcy z Wałęsą mogłoby wzmocnić opozycję i zaszkodzić PiS. 

Współpracownik Lecha Wałęsy, Mirosław Szczerba, stwierdził na Twitterze, że odwołana wizyta Trumpa jest na rękę Jarosławowi Kaczyńskiemu, bo... spotkanie prezydenta USA z Wałęsą wzmocniłoby opozycję i jednocześnie zaszkodziłoby PiS.

"Zadowolony z odmowy przybycia przez Prezydenta USA jest Prezes Kaczyński któremu spotkanie z p. Prezydentem
Lechem Wałęsą lub liderami Opozycji byłoby jej znacznym wzmocnieniem i zaszkodziłoby PIS w kampanii wyborczej. Wzmocnienie p.Prezydenta Andrzeja Dudy teraz nie liczy się"-napisał na Twitterze. Na tym jednak nie koniec. 

"Kiedy był pogrzeb śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego pretekstem był wybuch wulkanu na Islandii. Teraz jest nim kolejny huragan zmierzający do USA. Strategicznym celem Prezydenta Trumpa było kupno Grenlandii od Danii. Odmowa sprzedaży spowodowała szukanie pretekstu"-dodał Szczerba. Cóż z tego, że Trump przysłał swojego zastępcę. Cóż z tego, że odwiedzi Polskę w innym terminie. Ważne, żeby "dowalić" PiS i połechtać ego Lecha Wałęsy. 

yenn/Twitter, Fronda.pl