Choć sondaże na to nie wskazują, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, Borys Budka już snuje plany na temat działań jego formacji po ewentualnym dojściu do władzy. Jednym z nich są... gruntowne czystki w sądach. 

Jednocześnie były minister sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz zapewnia, że... obecnej opozycji nie zależy na zemście politycznej. Ze słów Borysa Budki w wywiadzie dla portalu wiadomo.co wynika jednak coś zupełnie przeciwnego. 

"Po pierwsze, wyczyścimy wymiar sprawiedliwości z wszystkich ludzi, którzy naruszyli prawo, z wszystkich ludzi, którzy dla kariery zawodowej, dla własnej korzyści sprzeniewierzyli się ślubowaniu sędziowskiemu, którzy sprzedali się tej władzy"-wyliczał polityk PO. 

"Ale chcę zaznaczyć wyraźnie, to nie będzie polityczna zemsta. O tym, czy ktoś złamał prawo, czy nie, zadecydują sądy dyscyplinarne powołane w sposób niezależny i działające niezależnie od polityki. To musi być rzetelna ocena osób, które łamały prawo"-stwierdził Budka.

Kolejnym punktem planu "naprawy wymiaru sprawiedliwości" wg PO-KO jest wyeliminowanie "narzędzi, którymi politycy mogą wpływać na procesy sądowe". 

"(...)rozdzielimy funkcję prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości. Wprowadzimy niezależną apolityczną prokuraturę, która będzie się zajmowała ściganiem przestępców, a nie politycznych przeciwników. Służby specjalne będą działały efektywniej, ale również nie będą upolitycznione"-wskazał wiceszef PO-KO. 

Pytanie, czy ktokolwiek w to jeszcze uwierzy...

yenn/wiadomo.co, Fronda.pl