- Pozwolę sobie nie zgodzić się z panem premierem, ale to drobna sprawa. Żółte kartki nie były sprzed 20 lat, były sprzed 120-180 lat. Ta wersja liberalizmu, która została przedstawiona Polakom, to wersja z połowy XIX wieku, decyzja, by nie pomagać Irlandczykom umierającym z głodu. Tak to wtedy wyglądało. Co najmniej jeden z premierów, którzy wtedy byli u władzy mówili, że nie można pomagać. Pan premier w trakcie jednym z przemówień, które wyglosił wspominał o takim wydarzeniu, które miało miejsce w związku z premierem Balcerowiczem. Otrzymał list z prośbą o pomoc, wyrzucił go do smietnika i stwierdził, że wszyscy ministrowie z takimi listami powinni tak zrobić. Właśnie to jest ta koncepcja.  - mówił Jarosław Kaczyński podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach

- Liberalizm nowoczesny - odwoływał się do czegoś, co było anachronizmem, co było prostackie. Taki model w Polsce konstruowano. To był model postkomunistyczny. Wielkim przedsięwzięciem było odejście od tego modelu. To jest nasz wielki sukces. Odrzuciliśmy coś, co było anachroniczne, szkodliwe społecznie, gospodarczo i szkodliwe moralnie - podkreślał szef PiS

- Nie ma sensu tutaj rozwijać tego tematu. My odrzuciliśmy to czynnie. Nie w słowach, nie w deklaracjach, ale w realnej polityce. Uczyniliśmy to z powodów moralnych. Tak po prostu nie wolno postępować. To jest coś, co w świetle najbardziej zasadniczych zasad moralnych, nie wolno przyjąć. To było także w interesie rozwoju polskiej gospodarki. Chcę mocno podkreślić, że nasz plan jest systemem różnych posunięć w różnych dziedzinach, które łącznie tworzą ten potencjał rozwojowy, ten napęd, to wszystko, co powoduje, że idziemy do przodu - dodawał

- Począwszy od elementów naszej tradycji, związanej z nauką chrześcijańską, Kościołem, poprzez odbudowę godności, instytucji społecznych, poprzez wsparcie dla rodziny, to jest zupełnie fundamentalne, porzez wspacie dla różnych większych przedsięwzięć - stwierdził Kaczyński

- Kiedy pan Balcerowicz wprowadzał swoje koncepcje, o których tutaj wspomniałem, to polska gospodarka ze straszliwymi stratami przetrwała tylko dla tego, że zwykli Polacy stworzyli 6 mln miejsc pracy. Bez tego cały ten system wyleciałby w powietrze - dodawał

- Nie jesteśmy w stanie cofnąć czasu. Przed nami jest przyszłość i pytanie, czy to będzie kontynuacja naszego planu, naszej polityki, czy cofnięcie się do tego, co było. Nasi przeciwnicy, choć ostatnio próbują przebierać się w owczą skórę - przy pomocą pewnej eleganckiej pani. To za jej postaci słychać chłapanie zębów wilka. Ten wilk ma konkretne nazwisko - mówił

- Słyszymy opowieści, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Opowieści, które mają przestraszyć, manipolować Polakami, poprzez strach. Dlatego te ostatnie tygodnie kampanii są tak ważne. Musimy się temu przeciwstawić - stwierdził

- Musimy powiedzieć Polakom jaka jest prawda. Żeby Polacy idący do urn wiedzieli między czym a czym wybierają. Bo wybierają między państwem dobrobytu, a cofnięciem się, późnym postkomunizmem. Tam żadnej innej koncepcji nie ma i być nie może. Takie są związki i uwarunkowania. Ci ludzie rzeczywiście tak myślą, są przekonani, że mają rację. Tak bardzo odkleili się od rzeczywistości. Nie mają racji, my mamy rację. I potwierdziliśmy to tworząc ten dobry czas dla Polski! - mówił Kaczyński. 

- To początek wielkiej zmiany, który doprowadzi do tego, że Polska będzie krajem na poziomu Zachodu, Unii Europejskiej, już na stałe. To jest nasz cel! I to można zrobić. Nie w ciągu czterech lat, ale jeśli społeczeństwo będzie nas dużej popierało, to z całą pewnością tego dokonamy. To jest stawka tych wyborów. Przyszłość Polski. Przyszłość, o którą dzisiaj musimy walczyć! - apelował prezes PiS

- Sondaże są dobre, ale sondaże nie wygrywają wyborów. My je musimy wygrać. Zwyciężymy! - podsumował Jarosław Kaczyński

fronda.pl