Dziennikarze się oblizują. Przybliżaja postać drugiego potwora - Anatoniego Macierewicza. Jeszcze raz cytaty z przemówienia prezesa z 10 kwietnia. "Jarosław przekroczył wszelkie granice czytam w mejlu od bliskiej mi osoby - czym gorzej, tym lepiej. (Teraz notowania PO pójdą znów w górę?). Do czego to zmierza? Jak odwrócić ten trend?".

 

Może to naiwne, ale liczyłam na głos prezydenta Komorowskiego. Można było jeszcze żądania opozycji zneutralizować, Zaniedbania rządu i komisji Millera są faktami. W końcu o potrzebie zweryfikowania dotychczasowych obliczeń dotyczących ostatnich sekund lotu wypowiadały się autorytety naukowe, takze w Polsce, prof.Kleberg i inni. To nie są głosy do zlekceważenia.

 

Czekałam na stanowisko prezydenta Bronisława Komorowskiego. Zajął je w rozmowie z Kamilem Durczokiem. Jednoznaczne, partyjne, wykpił egzotycznych profesorów z Australii, a 30% polskiego spoleczeństa zredukował  do dwóch polityków: Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza, przed którymi trzeba bronić rządu. Ani jednego gestu w stronę ludzi, którzy mogą mieć wątpliwości. Co to znaczy ? Eskalację konfliktu. Nasi politycy nie potrafią unieść się ponad osobistymi urazami.  Z każdej strony.  Zapomnieli o nas, o społeczeństwie, zapomnieli,  co to znaczy dobro Polski. Nie widzą, że oni tym zachowaniem edukują młode pokolenie.

 

eMBe/Salon24.pl