Fronda.pl: Rzecznik praw obywatelskich, prof. Irena Lipowicz, w  w piśmie do minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej z 29 kwietnia odniosła się do programu „Równościowe przedszkole”. Wskazuje w nim, powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, że „konstytucja nie może gwarantować i nie gwarantuje, że wiedza przekazana w szkole będzie zgodna z przekonaniami rodziców". Czy rzeczywiście można ograniczać wpływ rodziców na naukę dzieci w szkole i przedszkolu? 

Jadwiga Wiśniewska: Jestem w najwyższym stopniu zdumiona wypowiedzią pani rzecznik praw obywatelskich. Byłam przekonana, że pani Lipowicz wie, że pozbawienie lub ograniczenie praw rodzicielskich może nastąpić tylko w przypadku prawomocnego orzeczenia sądu. Czyżby pani rzecznik kwestionowała zawarty w polskiej konstytucji artykuł 48., który gwarantuje rodzicom prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami? Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka oraz wolność sumienia i wyznania. Jestem zdumiona i zaniepokojona tą wypowiedzią pani rzecznik praw obywatelskich.

Czy taka deklaracja może wpłynąć na pozbawienie zajmowanego urzędu przez rzecznik praw obywatelskich?

Taka wypowiedź zarówno panią rzecznik jaki i urząd, który reprezentuje stawia w bardzo złym świetle. Urząd powinien stać na straży konstytucji, a prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami zawarte jest w konstytucji, artykule 48. Wypowiedź rzecznik praw obywatelskich jest sprzeczna z zapisem konstytucyjnym. To wystawia złe świadectwo zarówno samej pani rzecznik, jak i urzędowi, który reprezentuje.

Not.Ab