Ufam obecnemu prezesowi Naczelnej Izby Kontroli, bo znam go z działalności, którą od czterech lat prowadził w rządzie jako szef służb skarbowych” - mówił wicepremier Jacek Sasin.

Odnosił się tym samym do materiału „Superwizjera” w stacji TVN na temat nowego szefa NIK, Mariana Banasia. Poinformowano w nim, że były szef resortów finansów wpisał do oświadczenia majątkowego między innymi kamienicę, którą wynajmuje. „Superwizjer” podał, że mieści się w niej niewielki pensjonat, który oferuje gościom pokoje na godziny.

W materiale jest również mowa o tym, że Banaś w 2016 roku zadeklarował, że kamienicę sprzeda, jednak nigdy do tego nie doszło. On sam zaś wydał oświadczenie przesłane PAP, w którym odpiera zarzuty stawiane we wspomnianym materiale i zapowiada pozew. Napisał w nim między innymi, że łączenie go z tym, co ma miejsce w hotelu to „oszczerstwo i pomówienie”.

Dalej pisze:

Nie zarządzałem pokazanym w materiale hotelem. Byłem właścicielem budynku, który na podstawie umowy zawartej zgodnie z prawem wynająłem innej osobie. Osoba ta prowadziła tam działalność hotelową. Obecnie nie jestem właścicielem tej nieruchomości”.

Odnosząc się do tej sprawy Jace Sasin na antenie radiowej „Trójki” powiedział o szefie NIK:

Mówi, że pomieszczenia wynajmował w dobrej wierze. Ja panu ministrowi, a obecnie prezesowi NIK ufam i wierzę, bo znam go z działalności, którą od czterech lat prowadził w rządzie jako szef służb skarbowych. To człowiek, który zaoszczędził nam dziesiątki miliardów złotych rocznie, które wcześniej wypływały do mafii VAT-owskiej. Sprawił, że te pieniądze znalazły się w budżecie. Gdyby był człowiekiem nieuczciwym, tych sukcesów na pewno by nie odniósł”.

Sasin jako dowód na uczciwość szefa NIK podał objęcie przez niego nowego stanowiska. Podkreślił:

To oznacza, że służby państwa nie znalazły nieprawidłowości, które uniemożliwiłyby taką decyzję parlamentu. To mnie uspokaja w całej sprawie i każe uznać, że prezesowi Marianowi Banasiowi nie można formułować żadnych zarzutów”.

Zaapelował o to, aby nie ferować w tej sprawie wyroków zbyt szybko, ponieważ wielokrotnie już oskarżano polityków Zjednoczonej Prawicy o „różne niecne czyny”, a później okazywało się, że mieliśmy do czynienia z próbami kreowania afer, których nie było.

 dam/PAP,IAR,polskieradio24.pl