"Jedyne rozwiązanie w obecnej sytuacji to apel do Hanny Zdanowskiej, żeby wycofała się z wyborów, żeby przedłożyła swoje dobro nad dobro miasta" - mówił Jacek Sasin komentując sytuację prawną obecnej prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej.

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów podkreślil, że problem nie leży w fakcie startu w wyborach, ale późniejszym piastowaniu stanowiska.

"Problem jest z tym, że później wchodzi zupełnie nowa ustawa o urzędnikach samorządowych, która formułuje przepis w sposób jasny i całkowicie niepodważalny. Żaden urzędnik z powołania, ani wyboru nie może tej funkcji sprawować, jeśli został skazany za przestępstwo popełnione umyślnie i ściganego z oskarżenia publicznego" - podkreślił Sasin.

Co więcej, polityk PiS zauważył, że najgorszym scenariuszem dla miasta byłoby, gdyby Hanna Zdanowska wygrała wybory i podobnie jak Małgorzata Gersdorf nie uznawała przepisów prawa.

"Jest taki scenariusz i można go sobie wyobrazić, że Hanna Zdanowska nie podporządkowuje się i sprawa ląduje w sądzie. (...) W tej akurat sprawie wypowiadał się będzie sąd administracyjny i będzie to jednak szybciej, ale to co najmniej kilka miesięcy. (...) W tym wariancie mamy chaos i zastój, nikt nie ma pewności w kwestii tego, czy decyzje wydawane przez Hannę Zdanowską są prawomocne czy nie, żaden inwestor, który chciałby podpisać umowę z miastem nie wie, czy ta umowa jest wiążąca czy też nie" - podsumował Sasin.

mor/TVP Info/Fronda.pl