Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej stał się jednym z tematów analizy Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM) działającej w Parlamencie Europejskim. Dokument ten zawiera szereg nieprawdziwych informacji, powołuje się na dane, które nie znajdują potwierdzenia w żadnych wiarygodnych źródłach, a nawet zawiera opisy wydarzeń, które nigdy nie miały miejsca. Jego autorzy posługują się m.in. niemającym poparcia w prawie międzynarodowym pojęciem „prawa do aborcji”. W analizie padają też stwierdzenia o rzekomym „reżimie aborcyjnym” w Polsce. Instytut Ordo Iuris przygotował w tej sprawie memorandum do europosłów i Komisji FEMM.

PRZECZYTAJ MEMORANDUM – LINK

Dokument nosi tytuł „Dostęp do usług aborcyjnych dla kobiet w UE” („Access to abortion services for women in the EU. In-depth analysis”). Nie po raz pierwszy PE publikuje akt, który ma sprawiać wrażenie, że jest wynikiem pogłębionej analizy faktów („in-depth analysis”), podczas gdy, w rzeczywistości, stanowi nieuprawnioną próbę wywarcia ideologicznego nacisku na państwa członkowskie.

Cała „analiza” opiera się na założeniu autorów, że aborcja miałaby być prawem człowieka. Stwierdzają oni wręcz, że dostęp do aborcji jest „kluczowy” dla praw człowieka. Tymczasem, prawo międzynarodowe w ogóle nie zna koncepcji „prawa do aborcji” i sformułowanie takie nie występuje w żadnym wiążącym akcie. Nie jest to przypadek – różne państwa wielokrotnie sprzeciwiały się pomysłom wprowadzenia „prawa do aborcji” do prawa międzynarodowego. Istnieje natomiast dokument wieńczący Międzynarodową Konferencję na rzecz Ludności i Rozwoju, która odbyła się w 1994 r. w Kairze, w którym jasno stwierdzono, że aborcja nie może być promowana jako metoda antykoncepcji i że państwa powinny podjąć kroki w kierunku ograniczenia liczby aborcji [1]. Polskie przepisy również nie przewidują „prawa do aborcji”, a wręcz przeciwnie – chronią każde życie od poczęcia [2]. Warto przy okazji odnotować, że w tym samym dniu, w którym zapadło głośne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, kilkadziesiąt państw (w tym część należąca do UE) wprost sprzeciwiło się próbom postrzegania aborcji jako prawa człowieka poprzez podpisanie Deklaracji Konsensusu Genewskiego [3].

Posługiwanie się w analizie wyimaginowanym „prawem do aborcji” prowadzi do wrażenia, że państwa, których porządek prawny chroni życie, łamią prawo międzynarodowe. Autorom dokumentu należy przypomnieć, że regulacje związane zarówno z aborcyjnym pozbawianiem życia nienarodzonych jak i z objęciem ich życia ochroną prawną należą do wyłącznej kompetencji państw członkowskich UE. Próba wywarcia jakiegokolwiek wpływu na kształt tych regulacji, a tym bardziej próba ich podważania, jest niedopuszczalna. Komisja Europejska wielokrotnie potwierdzała, że stanowienie w tej kwestii jest wyłączną i suwerenną decyzją poszczególnych państw członkowskich UE [4]. Mimo tego, w analizie opublikowanej przez PE, polskie przepisy chroniące życie zostały określone mianem jednego z najbardziej „restrykcyjnych reżimów aborcyjnych w UE” a ostatnie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji ocenione jest jako niebezpieczny krok skierowany na wprowadzenie bliżej nieokreślonych „środków przymusu”.

Część analizy poświęcona Polsce sprawia wrażenie kolażu złożonego z plotek i sensacyjnych nagłówków. Czytamy między innymi, że ostatnie wydarzenia związane rozszerzeniem ochrony życia były efektem procedowania przez Sejm projektu złożonego przez grupę obywateli będących – jak wymownie zauważają autorzy analizy – katolikami. Oczywiście, na przestrzeni ostatnich lat takie projekty w polskim parlamencie pojawiały się wielokrotnie i rzeczywiście jeden z nich jest aktualnie „zamrożony” w komisji sejmowej, niemniej – wbrew temu co zawarto w analizie - wydarzenia, które miały ostatnio miejsce w Polsce nie były związane z rzeczonym projektem. Przy okazji warto zwrócić uwagę, że twierdzenie, jakoby wszyscy spośród 830 tys. obywateli, którzy się pod tym projektem podpisali byli katolikami, jest bardzo ryzykowne. Poszanowanie dla wartości życia od poczęcia oraz sprzeciw wobec okrutnego pozbawiania życia chorych i bezbronnych nie wynika wyłącznie z wiary katolickiej, ale także z przyrodzonej godności ludzkiej i standardów cywilizacyjnych wypracowanych na przestrzeni dziejów i znajdujących odbicie w obowiązującym prawie krajowym i międzynarodowym. Brak zrozumienia wydarzeń jakie miały i mają miejsce w Polsce jest w tej próbie scalenia zupełnie niezwiązanych ze sobą wydarzeń nad wyraz widoczny i stawia pod znakiem zapytania wiarygodność wszystkich innych tez zawartych w rzeczonej analizie.

W kontekście Polski, autorzy dokumentu podają jeszcze dwie nieprawdziwe informacje. Po pierwsze, nie powołując się na żadne wiarygodne źródło, wskazują jakoby rzeczywista liczba aborcji wykonywanych rocznie przez Polki sięgała 150 tysięcy. Dane te nie znajdują potwierdzenia w źródłach i są pokłosiem opublikowanego kilka lat temu sprawozdania Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (FEDERA). W sprawozdaniu tym, FEDERA podała informację jakoby Polki wykonywały 150 tysięcy nielegalnych aborcji rocznie – jednak nie podano ani źródła tej informacji ani nawet metodologii pozyskania takich danych. Krystyna Kacpura, dyrektor FEDERY, od lat powtarza, że liczba ta wynika z „szacunków” fundacji. Miarodajnych i jednocześnie rzetelnych danych dostarczają natomiast statystki NFZ z 1997 r., kiedy to przez niemal rok obowiązywała nowelizacja ustawy o planowaniu rodziny[5] zezwalająca na tzw. aborcję „na życzenie”. Zarejestrowano wówczas 3047 aborcji, przy czym 2524 z nich przeprowadzonych zostało ze względu na „ciężkie warunki życiowe lub trudną sytuację osobistą kobiety ciężarnej”. Temat przestępczości aborcyjnej, określanej potocznie mianem „podziemia aborcyjnego” silnie oddziałuje na nastroje społeczne, a środowiska proaborcyjne, niejednokrotnie zawyżając szacunki, chętnie wykorzystują to w celu wytworzenia w społeczeństwie przyzwolenia na legalizację aborcji.

Przy okazji, autorzy analizy wskazują, że w Polsce wykonuje się „tylko” około tysiąca legalnych aborcji rocznie. W kontekście opisanego wyżej dokumentu przyjętego w Kairze, gdzie państwa zobowiązały się do ograniczenia liczby aborcji oraz, biorąc pod uwagę brak kompetencji UE do jakiegokolwiek ingerowania w prawne regulacje związane z ochroną życia w państwach członkowskich, ton tej wypowiedzi powinien spotkać się ze stanowczym sprzeciwem.

Po drugie, w dokumencie znalazło się nawiązanie do projektu obywatelskiego „Stop pedofilii”. Autorzy analizy twierdzą, że projekt ma na celu wprowadzenie sankcji karnych za prowadzenie edukacji seksualnej, a nawet idą dalej, stwierdzając, że osoby prowadzące taką edukację mają podlegać karze trzech lat pozbawienia wolności. Oczywiście, żadna z tych rewelacji nie znajduje potwierdzenia w faktach. W projekcie „Stop pedofilii” zakazuje się nie edukacji seksualnej, lecz konkretnych zachowań, tj. zachęcania i namawiania dzieci do współżycia płciowego oraz podejmowania innych czynności seksualnych (takich jak np. masturbacja). Właśnie to „zachęcanie i namawianie” jest zagrożone karą pozbawienia wolności, nie zaś edukacja sama w sobie. Projekt w żadnym miejscu nie dotyka w ogóle tematu edukacji seksualnej, a jedynie – zgodnie ze swoim tytułem – ma na celu piętnowanie zachowań pedofilskich.

Instytut Ordo Iuris wystosował do Komisji FEMM oraz europosłów memorandum, w którym wskazaliśmy na przekroczenie kompetencji przez autorów analizy oraz konieczność sprostowania szeregu nieprawdziwych lub błędnie przedstawionych informacji i wydarzeń.

Anna Kubacka - analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 

mp/ordoiuris.pl

*****

[1] Dokument Końcowy Międzynarodowej Konferencji na temat Ludności i Rozwoju ONZ w Kairze w 1994 roku, s. 186-205. Punkt 8.25: „in no case should abortion be promoted as a method of family planning. All Governments and relevant intergovernmental and non-governmental organizations are urged to strengthen their commitment to women’s health, to deal with the health impact of unsafe abortion as a major public health concern and to reduce the recourse to abortion through expanded and improved family-planning services. Prevention of unwanted pregnancies must always be given the highest priority and every attempt should be made to eliminate the need for abortion”. Punkt 7.24: „Governments should take appropriate steps to help women avoid abortion, which in no case should be promoted as a method of family planning, and in all cases provide for the humane treatment and counselling of women who have had recourse to abortion”,

[2] Por. W. Borysiak, Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 13 października 2005 roku, IV CK 161/05, „Państwo i Prawo” 7 (2006), s. 118. Zob. też: M. Chajda, Nasciturus i jego ochrona…, s. 61.

[3] Zob: Geneva Consensus Declaration on Promoting Women’s Health and Strengthening the Family, https://www.hhs.gov/sites/default/files/geneva-consensus-declaration-english.pdf (dostęp: 04.12.2020).

[4] Zob.  Joint answer given by Mr Andriukaitis on behalf of the Commission, Written questions :E-006285/14 , E-007476/14, 28 November 2014, https://www.europarl.europa.eu/doceo/document/E-8-2014-006285-ASW_EN.html (dostęp: 16.03.2020).

[5] Ustawa z dnia 30 sierpnia 1996 r. weszła w życie 4 stycznia 1997 r., a przestała obowiązywać 23 grudnia 1997 r. w dniu ogłoszenia orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, stwierdzającego jej niezgodność z Konstytucją RP.