Jest rzeczą naturalną, że w trakcie wystąpień sejmowych, jest tak od lat i zawsze, zdarza się, że część posłów podejdzie do kogoś na boku, rozmawia. Pan Budka wykonał teatralny albo rzeczywisty spektakl oburzenia” – powiedział Marcin Horała odnosząc się do wczorajszych wydarzeń w Sejmie.

Jak dalej dodał w rozmowie na antenie Radia Plus:

Oburzał się, że paru posłów i ministrów PiS stoi w trakcie wystąpienia Barbary Nowackiej i od tego się zaczęło”.

W Sejmie miała wczoraj miejsce ostra wymiana zdań między politykami Koalicji Obywatelskiej a członkami Prawa i Sprawiedliwości. Prezes PiS miał krzyknąć w stronę ław opozycji, że to „chamska hołota”.

Jak ocenił Horała, to posłowie opozycji zaczęli krzyczeć i przeszkadzać, „[…] co zostało adekwatnie, zgodnie ze słownikowym znaczeniem, scharakteryzowane”.

Podkreślił też, że „hołota” to nie wulgaryzm i odesłał do Słownika Języka Polskiego.

dam/Radio Plus,Fronda.pl