Skandaliczna hucpa na ulicach Gdyni. W sobotę około 300 osób urządziło festiwal homoseksualnej proapgandy, manifestując pod hasłem ,,Marszu Równych''. Upominano się o ,,prawa osób LGBT'' oraz osób ,,wykluczonych''. Uczestniczy ruszyli ze swoim pochodem spod pomnika Ofiar Grudnia'70 i udali się na Skwer Arki Gdyni obok Bulwaru Nadmorskiego.

Jak każda inna demonstracja ruchów LGBT, i ta miała na celu promowanie ideologii całkowicie sprzecznej z porządkiem, na którym ufundowana jest europejska cywilizacja chrześcijańska. Przemyślni organizatorzy nie ograniczyli się jednak do manifestowania na rzecz rewolucji seksualnej, ale szermowali też hasłąmi antyfaszyzmu, antyrasizmu i antynacjonalizmu. ,,Chcemy społeczeństwa, które jest naprawdę równe, a nie po prostu takiego, które tylko deklaruje się, że jest równe, a wszyscy obywatele nie mają tych samych praw'' - perorował organizator hucpy, Michał Goworowski ze skrajnej Partii Razem.

,,W Marszu Równych profil ekonomiczno-społeczny jest fundamentalny: walczymy o wyzwolenie środowiska LGBT oraz innych grup wykluczonych, osób niepełnosprawnych, kobiet, osób innych narodowości i religii'' - dodawał.

Tak, tak, jak zwykle skrajna lewica walczy o ,,wyzwolenie''. Ostatecznie wszystko sprowadza się do wyzwalania od tradycji, prawa naturalnego - i zdrowych obyczajów, by wprowadzić kompletne pomieszanie i obalić wiarę katolicką.

Marszowi Równych, który skandował taki hasła jak ,,Nasza Gdynia jest tęczowa'', w radosnej celebracji własnej ideologii przeszkodziła niecokontrmanifestacja. ,,Rodzina fundamentem narodu'', głosił transparent trzymany przez kontrdemonstantów; wołano też ,,Sodomici, lesby, geje, cała Gdynia z was się śmieje''.

Śmiać się trzeba, ale przede wszystkim należy działać, bo świat, jaki chciałaby wybudować nam skrajna lewica grupująca się dziś pod hasłami LGBT, to świat, w którym nikt normalny nie chciałby żyć. 

bb/polsat, fronda.pl