Frans Timmermans odebrał dziś nagrodę od Europejskiego Centrum Solidarności. W 39. rocznicę Porozumień Sierpniowych ten zagorzały wróg rządu Prawa i Sprawiedliwości został bezczelnie uhonorowany. "Medal za obrażanie Polski, wymyślanie bzdur, tworzenie Europy równych i równiejszych. Co za wstyd" - skomentował celnie Patryk Jaki, europoseł.

Timmermans odbierając nagrodę od ECS kłamał i lżył Polaków, twierdząc, że żyjemy w niewoli.

"Tylko Polacy sami, własnymi rękami, mogą wywalczyć swoją pełną wolność i niezależność" - mówił według relacji wdowy po Pawle Adamowiczu.

Ta "wolność i niezależność" polega na tym, że rządzą komuchy do spółki z postkomuchami, akceptując z merdaniem ogona wszystko, co idzie z Berlina, Brukseli i Paryża. O taką "wolność" chodzi Timmermansowi i całej neomarksistowskiej hordzie.

Fakt, że w ważną polską rocznicę, rocznicę wolności, dokonuje się w ECS tak haniebnych czynów, jest najlepszym dowodem, że ta instytucja powinna zostać w szybkim tempie doprowadzona do porządku. Europejskie Centrum Socjalizmu, a nie Solidarności - tak dziś zdaje się brzmieć rozwinięcie skrótu. Wstyd!!!

bsw