Szef Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna, zrobił z siebie łgarza. W 2017 roku mówił, że lider partii musi być premierem. Teraz mówi, że jest "oczywiste", że premierem może być kto inny, a on pełnić funkcję lidera partii. 

"Mówiliśmy o tym od początku - lider partii, prezes partii powinien być premierem i tego oczekuję. Jeżeli ma być rekonstrukcja jakakolwiek, to ma być pełna odpowiedzialność tych, którzy podejmują decyzje. To prezes Kaczyński powinien zostać szefem tego rządu" - mówił Schetyna jeszcze w 2017 roku.

Po dwóch latach RADYKALNIE zmienił zdanie.

"Nie wiem, jak mogliśmy na to wcześniej nie wpaść. Przecież to takie oczywiste" - powiedział dziś na konferencji prasowej o kandydaturze Kidawy-Błońskiej.

Jak widać Grzegorz Schetyna uznał, że model rządzenia Polską wypracowany przez Prawo i Sprawiedliwość jest dobry.

Pytanie, dlaczego przez kilka lat ten model zajadle atakował, skoro sam zdecydował się na dokładnie to samo?

Nic, co dane, nie będzie zabrane - mówi w 2019 roku Schetyna, na przykład o 500+.

A co powie w 2020?

bsw