Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: KOD wzywa „obywatelki i obywateli” do „wypowiedzenia posłuszeństwa tej władzy”. Działacze KOD i politycy opozycji chcą „wyjść na ulice” ramię w ramię z emerytowanymi esbekami, a pod listem wzywającym do strajku podpisał się również płk Adam Mazguła...

Grzegorz Matusiak, PiS: Musiało się komuś coś pomylić. Nie można przecież deprecjonować osób, które w tamtym czasie cierpiały. I to nie przez sytuację, tylko przez ludzi, którzy tę sytuację stwarzali.

Czy Komitet Obrony Demokracji już coraz odważniej sobie poczyna? Najpierw prowokacja na pogrzebie „Inki” i „Zagończyka”, prowokacje na innych uroczystościach patriotycznych, teraz dość osobliwy sposób „uczczenia pamięci” ofiar stanu wojennego, jeśli wzywający do „strajku obywatelskiego” w ogóle o nich pamiętają

To wszystko staje się już karykaturalne. Oczywiście, można walczyć w słusznej sprawie i prowadzić tę walkę w cywilizowany sposób. Ale akurat w tym przypadku jest to groteskowe. Ci, którzy zmuszali wiele osób do emigracji i powodowali utrudnienia w życiu, dzisiaj sami czują się pokrzywdzeni. Oprawcy czują się pokrzywdzeni.

Kolejny „genialny” pomysł KOD miał paść podczas spotkania z Mateuszem Kijowskim w Częstochowie. Jeden z działaczy rzucił pomysł, że skoro w myśl nowej ustawy o zgromadzeniach pierwszeństwo będą miały związki wyznaniowe, to trzeba założyć... Kościół Obrony Demokracji. Z prezesem Rzeplińskim jako błogosławionym...

Tego nawet nie powinno się komentować, ponieważ wolałbym skupić się na tym, z czego wynika nasz obowiązek jako posłów i zarazem jako obywateli, na naszej służbie ojczyźnie, a nie zajmować się kimś, kto nie potrafi funkcjonować w naszym państwie na zdrowych zasadach.

Czy w Pana ocenie to wszystko zakończy się 19 grudnia? Czy po zakończeniu kadencji sędziego Rzeplińskiego paliwa zabraknie?

Moim zdaniem widać po takich właśnie działaniach, że to paliwo już się wyczerpało. Tak bowiem absurdalnych pomysłów, jakie miewa ostatnio KOD, chyba dawno nikt w kraju nie słyszał i nie widział. Mógłbym podać podobny przykład. Czy słyszymy dzisiaj cokolwiek o Ruchu Palikota? Raczej nie. Jest to ten sam kierunek, następcy Palikota.

A może zakończenie kadencji Rzeplińskiego będzie dla niego początkiem czegoś nowego. Czy w Pana ocenie prezes Trybunału może przymierzać się do kariery politycznej?

Z pewnością tak. To niemożliwe, by tak zadufana osoba jak on mogła po prostu odejść w niebyt... Największym absurdem jest to, że prezes Rzepliński nie spełnia roli, do której został powołany.

Bardzo dziękuję za rozmowę.