AntyPiS ma usta pełne frazesów o Konstytucji, demokracji, wolności i równości, jednak w rzeczywistości, gdy polscy patrioci wygrywają w demokratycznych wyborach, to groteskowa opozycja krytykuje demokracje, gdy Konstytucja gwarantuje konserwatywne wartości to okazuje się dla antyPiSu zła, a jak fachowiec o konserwatywnych poglądach robi karierę, to środowiska lewicowe chce go dyskryminować i marginalizować. Nie da się więc ukryć, że natura lewicy jest antydemokratyczna, anty wolnościowa, anty równościowa, i lewica dąży do dyskryminacji i marginalizacji swoich politycznych oponentów, niezależnie od ich wykształcenia i osiągnięć naukowych.

 

Na antyPiSowskim portalu „Oko Press” ukazał się artykuł „PiS miesza w genetyce: ekspertka odchodzi, przychodzi ekspert Episkopatu. „Szok. To fundamentalista”” autorstwa Sławomira Zagórskiego (który „20 lat spędził w ''Gazecie Wyborczej''”i „niedawno przepracował 3,5 roku w Ambasadzie RP w Waszyngtonie”).

Z oburzeniem antyPiSu spotkało się to, że „Ministerstwo Zdrowia wymienia konsultanta krajowego w dziedzinie genetyki klinicznej. Ze stanowiska odchodzi prof. Maria Sąsiadek, na jej miejsce przychodzi zagorzały przeciwnik in vitro i badań prenatalnych, ekspert Episkopatu ds. bioetycznych, prof. Andrzej Kochański”. Choć „28 października 2019 kadencja dawnego konsultanta wygasła” to decyzja ministerstwa zaskoczyła prof. Sąsiadek.

„Prof. Andrzej Kochański z Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN w Warszawie” który został konsultantem krajowym w dziedzinie genetyki klinicznej, zdaniem antyPiS, choć ma według „Oko Press” wykształcenie i „niezły dorobek naukowy”, nie może pełnić funkcji publicznych, bo jest ekspertem „domagającego się całkowitego zakazu aborcji Instytutu Ordo Iuris” i „ekspertem ds. bioetyki Episkopatu Polski, zagorzałym przeciwnikiem in vitro i badań prenatalnych”.

Stosunek groteskowej opozycji do prof. Kochańskiego pokazuje, że lewica nie chce równości, tylko chce społeczeństwa kastowego, w którym kariera jest dostępna tylko dla braminów z lewicy, a pariasi, których wyznacznikiem są konserwatywne poglądy i katolicyzm, niezależnie od swojego wykształcenia i osiągnięć, mogą jedynie sprzątać toalety, a nie być naukowcami.

Andrzej Kochański jest znienawidzony przez lewice, bo publicznie mówi prawdę o tym, „że zapłodnienie in vitro grozi licznymi chorobami, m.in. autyzmem, upośledzeniami, astmą, białaczką. Jego zdaniem zapłodnienie in vitro nie jest skuteczną metodą leczenia niepłodności, tylko ''eksperymentem na człowieku''”. Naukowiec nie ukrywa też, że badania prenatalne „to nic innego jak wrota do eugeniki, czyli genetycznego poprawiania ludzi” i eugenika. Profesor podpadł lewicy też tym, że postuluje badania w celu wynalezienia leków na choroby genetyczne zamiast zabijania ludzi obciążonych tymi chorobami.

Jan Bodakowski