Premier Izraela, Benjamin Netanjahu wziął udział w uroczystościach z okazji Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu w Muzeum Żydowskim i Centrum Tolerancji w Moskwie. W obchodach uczestniczył wraz z rosyjskim prezydentem, Władimirem Putinem, który wygłosił dość ciekawe, zważywszy na okoliczności, przemówienie...

"Należy położyć kres próbom fałszowania historii i rewidowania wyników II wojny światowej"-podkreślił Putin. Ale to jeszcze nic! Rosyjski przywódca "zapomniał" oczywiście o tym, że Związek Radziecki przez długi czas był sojusznikiem hitlerowskich Niemiec... Prezydent Rosji zapewnił, że jego kraj oraz Izrael współpracują... "w sprawie przeciwdziałania próbom fałszowania historii i rewizji wyników II wojny światowej, zaprzeczania Holokaustowi i zaniżania decydującego wkładu Związku Radzieckiego w zwycięstwo nad Niemcami nazistowskimi”. "Takim próbom należy kłaść kres w sposób zdecydowany"-przekonywał Putin. Jak dodał, Izrael zachowuje... wdzięczność wobec armii ZSRR "za uratowanie europejskich Żydów od całkowitej zagłady". W Izraelu stoi zresztą pomnik żołnierzy Armii Czerwonej, a w 2012 r. Putin brał udział w jego odsłonięciu. Rosyjski przywódca wyraził wdzięczność wobec władz Izraela za taką politykę historyczną. A następnie napomknął, zapewne "wcale nie" o Polsce:

"Jest to szczególnie ważne na tle odbywającego się w niektórych krajach europejskich niszczenia i bezczeszczenia monumentów żołnierzy radzieckich, którzy oddali życie za wyzwolenie więźniów nazistowskich obozów koncentracyjnych, za uratowanie Europy i świata przed nazizmem".

Chciałoby się, żeby to był "fake news", ale to przecież zagrywka typowa dla Putina... Gdzie dwóch się bije, tam... Putin korzysta?

yenn/PAP, Fronda.pl