Portal Fronda.pl: „Jeśli ktoś uważa, że płód to dziecko z duszą, nie powinien zostawać ginekologiem” - twierdzi Anna Grodzka (całość rozmowy TUTAJ). 

Stanisław Pięta: Złogi totalitarnego myślenia u pani, która prezentuje się w Sejmie jako Anna Grodza, są przerażające. Pani ta w swoim poprzednim wcieleniu była komunistycznym aparatczykiem. Charakterystyczna dla czasów komunizmu postawa dehumanizacji życia, pogardy dla wolności i totalitarny myślenie muszą być zakorzeniony w poprzednim systemie.

Anna Grodzka mówi również, że „pozwolenie na urodzenie się tego dziecka jest niemoralne, przede wszystkim wobec matki, ale i wobec noworodka”.

Pani Grodzka ma własną, posttotalitarną moralność, którą chce nam narzucać. Jej zdaniem, moralne jest zabicie dziecka. To absolutna sprzeczność z fundamentalnymi zasadami chrześcijaństwa, porządkiem moralnym i naturalnym. To przejaw zezwierzęcenia. Ponadto, Anna Grodzka krytykuje posłów, którzy ustanawiają prawo chroniące życie nienarodzonych dzieci.

Posłów, myślących podobnie, jak Anna Grodzka jest jednak więcej... Nie brak głosów krytykujących prof. Chazana za to, że nie zabił dziecka.

Mam nadzieję, że ten wybryk demokracji, jakim jest obecność przedstawicieli Twojego Ruchu w Sejmie, będzie jednorazową kompromitacją polskiego parlamentaryzmu. Trudno znaleźć kulturalne słowa oburzenia, gdy czyta się tego rodzaju wypowiedzi. Dzieci mają prawo do życia, a dzieci chore mają prawo do leczenia. Moralność to nie jest zestaw koncepcji chorego, lewicowego umysłu. To zbiór zasad opartych na religii i prawie naturalnym. Zdarzają się ludzie, którzy twierdzą, że moralne jest zabicie dziecka. Ich głosicielem jest na przykład znany pseudo-etyk z Australii, Peter Singer. Jego zdaniem, nie ma większego znaczenia, czy zabijamy dziecko przed czy po urodzeniu, bo on akceptuje nawet zabicie niemowlęcia. Fakt, że takie poglądy znajdują odzwierciedlenie w wypowiedziach polskiego parlamentarzysty, jest szokujący.

Skoro, według Grodzkiej, pozwolenie na urodzenie dziecka jest niemoralne, to co jest moralne?

Przypuszczalnie, wedle Grodzkiej, moralne byłoby zabicie dziecka. A przecież prasa informuje o takich przypadkach, i to wcale nie rzadkich. Z drugiej strony zdarzają się sytuacje, kiedy badanie wykazuje chorobę lub deformację płodu, matka – mimo wszystko, wierna zasadom moralnym, nie decyduje się na aborcję, i dziecko rodzi się całkowicie zdrowe. Badania prenatalne nie są w 100 proc. pewne. Ale to i tak nie zmienia faktu, że także chore dziecko, obarczone potencjalną niepełnosprawnością, ma prawo żyć. Jest przecież człowiekiem! Normy moralne nie mogą być konstruowane w oderwaniu od życia i dobra tego dziecka. Twierdzenie, że moralne jest zamordowanie dziecka (i to jeszcze dla jego dobra!) to jakieś barbarzyństwo, które przywołuje na myśl bardzo mroczne czasy rewolucji francuskiej czy totalitaryzmu hitlerowskiego albo komunistycznego.

„Korporacje prywatne powinny umożliwiać stosowanie klauzuli sumienia i państwo nie ma prawa tego zwalczać. Tak czytałabym konstytucyjne prawo do wolności sumienia” - mówi Anna Grodzka. Czy to znaczy, że prawo do wolności sumienia ma jednak tylko pewna część społeczeństwa, umownie – ta bardziej na lewo, podczas gdy odmawia się go prawej stronie?

Tu już nawet nie chodzi o poglądy lewicowe czy prawicowe. W wolnym państwie człowiek ma prawo do wyboru zawodu i poszanowania swoich religijnych przekonań. Ma prawo i obowiązek do przestrzegania tych fundamentalnych norm. System prawny jest tylko zwieńczeniem całej piramidy norm wiążących człowieka. Prawo pozytywne nie może być skierowane przeciwko życiu, przeciwko wolności. Pomimo upływu ćwierćwiecza od upadku komunizmu, totalitarne pozostałości, które zalęgły się w czasach, kiedy pani Grodzka była działaczem komunistycznych młodzieżówek, są nadal obecne. Fakt, że tego rodzaju, sprzeczne z prawdą i zdrowym rozsądkiem, poglądy są głoszone przez panią Grodzką jest kompromitujące.

Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk