Rzecznik PO Jan Grabiec mocno ostudził entuzjazm Pawła Kukiza odnośnie organizacji wspólnie z PO referendum w sprawie związków partnerskich.

Całkowicie pogubił się Paweł Kukiz po nieszczęsnym dla siebie samego głosowaniu w sprawie reasumpcji wniosku o odroczenie obrad Sejmu. Po feralnym głosowaniu stwierdził, że sprzedał się PiSowi, ale nie ze względu na stanowiska w rządzie, ale ze względu na ustawy. W niedawnym wywiadzie u Roberta Mazurka w RMF FM stwierdził z kolei, że musiał zagłosować za odroczeniem, bo od tego ważyły się losy rządu.

Nastęnie rozpoczął współpracę z opozycją w sprawie zmiany regulaminu Sejmu. Prace kierowane są przez obecnie związanego z PSL Kazimierza Ujazdowskiego.

Później w jednym z wywiadów zwrócił się z kolei do Donalda Tuska słowami: "Panie Donaldzie, może pan ze swoją partią rozpisać referendum. Ja wam pomogę rozpisać to referendum i zagłosuję zgodnie z wolą obywateli, jeżeli chodzi o związki partnerskie" - więcej czytaj tutaj.

Do tej wypowiedzi odniósł się Grabiec.

- Ja nie rozumiem Pawła Kukiza, który nagle uwierzył w geniusz Jarosława Kaczyńskiego albo się w nim zakochał - stwierdził.

- Paweł Kukiz mówił o Jarosławie Kaczyńskim jeszcze kilka miesięcy temu, że wprowadza rządy autorytarne, że to drugi Jaruzelski. A dziś ma zaufanie do tego, że ta nikła, ale jednak większość sejmowa przegłosuje coś rozsądnego. To totalne nieporozumienie - kontynuował.

Ponadto według Grabca kwestie światopoglądowe to sposób na odwrócenie opinii publicznej od istotnych problemów.

- To jest odwracanie uwagi od tego, co jest dziś istotne dla ludzi. PiS chętnie dyskutowałby dzisiaj albo o uchodźcach na granicy, albo o kwestii LGBT, bo to powala mu pozostać poza codziennym doświadczeniem milionów Polaków, którzy pytają: co z moimi oszczędnościami, czy grozi mi katastrofa - stwierdził.

jkg/wirtualna polska