Po głośnym skandalu związany z niemiecką wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego Katariną Barley i jej słowami o „finansowym głodzeniu Polski i Węgier” do działania wpierającego jej „wystąpienie” ruszyły niemieckie media. I oto „Die Welt” już apeluje do wszystkich praworządnych Niemców, aby budować ich świadomość na temat „praworządności”.
Klaus Geiger tak pisze:
- Każdy obywatel niemiecki powinien być zainteresowany zapewnieniem przestrzegania praworządności w Europie Wschodniej - gdyż bez niezależnej kontroli miliardy unijne trafiają do ciemnych kanałów.
Dodaje też:
- Jednak transfer funduszy może być kontrolowany w docelowych krajach tylko przez nieprzekupnych posłów, bezstronne sądy i niezależnych dziennikarzy. Rządy w Warszawie, Budapeszcie czy Sofii są w trakcie niszczenia właśnie tych organów kontrolnych. Funkcjonujące państwo konstytucyjne nie jest abstrakcją, lecz gwarancją sprawiedliwego podziału środków.
Innymi słowy niemieccy politycy próbują urabiać naród dla przykrycia swoich koszmarnych zachować i bezprecedensowych decyzji. Oczywiście wykorzystują do tego bezwzględnie posłuszne władzy i "niezależne" niemieckie media. Czy nie zaczyna to przypominać jakiegoś innego okresu historii? Na przykład sprzed II wojny światowej?
mp/welt.de/tysol.pl/fronda.pl
tł. z niem. Marian Panic