„W ciągu kilku pierwszych dni w Heracie spotkaliśmy całe rodziny, które sprzedały swoje nerki, by móc jeść” – tak opisuje sytuację w Afganistanie reporter brytyjskiej stacji telewizyjnej „Sky News”. Według telewizji mieszkańcy zajętego przez talibów kraju są zmuszeni do sprzedawania nerek i dzieci, by zdobyć pieniądze na jedzenie i móc przeżyć.

„Sky News” przytacza przykład „trzech braci i ich dwóch sióstr”, którzy sprzedali swoje organy po 1150 funtów za sztukę, by móc wyżywić resztę rodziny. Według dziennikarza tej stacji spotkał on także matkę, która twierdziła, że jej dziecko niedawno umarło z głodu. Dziennikarze mieli też usłyszeć od wielu rodziców o planach sprzedaży swych dzieci, by móc przetrwać.

W latach 2001-2021 gospodarkę Afganistanu wspierała pomoc zagraniczna, którą ułatwiały Stany Zjednoczone. Według danych Banku Światowego pomoc z zagranicy stanowiła aż 42,9 procent produktu krajowego brutto tego kraju. Zależność od wsparcia finansowego z zewnątrz czyni ekonomię Afganistanu mało stabilną. Przejęcie władzy przez talibów spowodowało wstrzymanie zarówno pomocy USA, jak i innych krajów, co z kolei wywołało gwałtowne pogorszenie stanu afgańskiej gospodarki.

Według Antonia Guterresa, sekretarza generalnego ONZ, gospodarka Afganistanu „wisi na włosku”, a jego PKB skurczył się o 30 procent od chwili przejęcia w sierpniu zeszłego roku władzy przez talibów. Jak poinformowało 28 stycznia Radio Wolna Europa: „Organizacja Narodów Zjednoczonych ostrzega, że niemal 23 milionów ludzi – około 55 procent populacji – stoi w obliczu skrajnego poziomu głodu”.

Najbardziej dotknięte kryzysem są dzieci. 14 milionów małych Afgańczyków stoi tej zimy w obliczu śmierci głodowej. A pracownicy zagranicznych organizacji niosących pomoc twierdzą, że „dziesiątki dzieci, głównie poniżej piątego roku życia, umierają każdego tygodnia z głodu w całym kraju”.

 

jjf/breitbart.com