Były lider Ligi Polskich Rodzin, obecnie- adwokat, kiedyś nazywany czołowym "faszystą" RP przez tych, którzy dziś zachwycają się jego mądrością, Roman Giertych jest w ostatnim czasie częstym gościem stacji TVN24. Ostatnio "gaworzył" sobie z Moniką Olejnik w jej programie "Kropka nad i". 

Olejnik na początek zapytała o prof. Małgorzatę Gersdorf i o to, że sędzia najwyraźniej "nie skorzystała z rady" Giertycha i „nie przywiązała się do kaloryfera”.

"Nie radziłem, aby się przywiązywała do czegokolwiek, w szczególności do jakichś sprzętów w swoim gabinecie. Radziłem, aby nie opuszczała gabinetu i trwała na stanowisku. Myślę, że to zrobiła i tę walkę wygrała. Nie wyobrażam sobie, aby PiS udało się ją usunąć. Profesor Gersdorf jest pozytywnym przykładem, jak spokojnie należy podchodzić do tego typu zamachów PiS"- ocenił były(?) polityk. Zdaniem Giertycha, orzeczenie TSUE w sprawie pytań prejudycjalnych sędziów Sądu Najwyższego jest już niemal pewne, a naruszenie Konstytucji przez PiS- oczywiste. 

"Paradoksalnie, to PiS doprowadził do ustanowienia de facto kontroli przepisów krajowych przez sąd europejski. To pierwszy krok do federacji. Można powiedzieć, że wojna z PiS-em w pewien sposób została wygrana. To wielkie zwycięstwo polskiej demokracji"-atakował Giertych. Kiedy rozmowa zeszła na temat wyroku Sądu Apelacyjnego w sprawie wypowiedzi szefa rządu, prawnik stwierdził, że "Morawiecki przyłączył się do elitarnego klubu "Pinokio". Ciekawe, że tego samego nie powie o swoich przyjaciołach z Platformy Obywatelskiej, którzy od dłuższego czasu kłamliwie wmawiają Polakom, że PiS planuje wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. 

Pytany o rozmowę Andrzeja Dudy i Donalda Tuska, stwierdził, że tego rodzaju rozmowy w ogóle nie powinny być sensacją, ale w sumie wiadomo, kto jest wszystkiemu winien. 

"To wszystko wprowadził Jarosław Kaczyński. (…) On zbudował tę nienawiść, on zbudował te podziały. To emanacja jego osobowości, która zatruła nasz kraj"-powiedział gość TVN24. Jak dodał, to żałosne, że "prezydent Polski tłumaczy się szeregowemu posłowi z tej rozmowy". Czyżby pan mecenas rozpowszechniał fejki? 

Kolejne wypowiedzi były podobnie bezczelne. Roman Giertych zarzucał "lewicowym partyjkom", że działają na rzecz PiS-u, bo nie chcą zjednoczyć się pod egidą Platformy. Z kolei pytany o termin, kiedy Donald Tusk złoży zeznania przed komisją śledczą ds. Amber Gold zaatakował mecenas Małgorzatę Wassermann: 

"Nie wiem czy się stawi. W tej chwili czekamy na ustabilizowanie Małgorzaty Wassermann. nie chcemy takiej zmienności"-stwierdził Giertych.

yenn/TVN24, Fronda.pl