Ostatnie działania Federacji Rosyjskiej mogą niepokoić, a Polska powinna być gotowa na ewentualne niebezpieczeństwo. Potrzebna jest też szybka realizacja postanowień ostatniego szczytu NATO. Ocenia w rozmowie z naszym portalem generał Roman Polko.

 

Fronda.pl: Media donoszą, że Rosjanie planują rozmieszczenie ponad setki wozów opancerzonych przy granicach białoruskiej i ukraińskiej. Ostatnio z Estonii dotarły informacje o rozmieszczeniu w obwodzie kaliningradzkim rakiet typu Iskander. Czy te ruchy Rosjan coraz bardziej zbliżających się do naszych granic nie powinny nas niepokoić?

Gen. Roman Polko: Przede wszystkim te wydarzenia powinny nas zmotywować nie tylko do szybkiego wdrożenia ostatnich postanowień, jakie zapadły na szczycie NATO, ale również do zastanowienia się nad sposobami odpowiedzi na putinowską agresję. Władimir Putin nie rozumie i nie respektuje naszych [zachodnich – przyp. red.] zasad poprawności politycznej. Nie tyle nawet poprawności, bo często jest to zwykły cynizm zachodnich polityków, którzy dla własnej wygody udają, że za wschodnią granicą i na wschodniej flance nic się nie dzieje, a tymczasem Putin działa.

Przerodzenie się obecnej napiętej sytuacji w otwarty konflikt jest więc możliwe?

Chciałem przy tej okazji polecić wszystkim książkę, która ukazała się niedawno w Stanach, a niebawem ukaże się również w polskiej edycji – „2017 – Wojna z Rosją” autorstwa generała Richarda Schireffa. Był on zastępcą szefa sił sojuszniczych w NATO i całe życie zajmował się analizami potencjalnego konfliktu z Rosją. Ostrzega w swojej książce przed dalszym scenariuszem zagrożeń ze strony rosyjskiej. Eskalacja działań Putina pokazuje, że wcale nie zatrzymał się na Ukrainie.

Rosyjskie działania są niepokojące, warto wspomnieć też o doniesieniach dotyczących budowy schronów przeciwatomowych, czy zerwaniu umów dotyczących utylizacji plutonu. Jak Pan sądzi, jak to będzie dokładnie eskalować i jak szybko?

Można by do tego wszystkiego dodać jeszcze inne działania, jak choćby to, co Rosja czyni w Syrii, bombardując Aleppo, gdzie nie może dotrzeć pomoc humanitarna. Te wszystkie wydarzenia pokazują, że Rosja realizuje swoje cele, również przez specyficzną grę. Jeżeli ktoś podczas manewrów i ćwiczeń zakłada użycie broni jądrowej i wręcz puszcza takie informacje do mediów, nie tworząc z tego tajnego scenariusza, widać że stara się wykorzystać te zdarzenia w swojej polityce. Putin tym gra i usiłuje poprzez strach uzyskać pewne ustępstwa ze strony Zachodu. Jednak przez to, że nie natrafia na zdecydowany opór, następuje eskalacja działań, a są to działania niebezpieczne, które mogą się wymknąć spod jego kontroli.

Jak powinniśmy się przygotowywać na ewentualne odparcie rosyjskiego ataku? Czy kluczową rolę odegra tu obrona terytorialna? Jakie działania w obecnej sytuacji powinien podejmować polski rząd?

Oczywiście najważniejsze jest tu budowanie naszych własnych zdolności obronnych i odtworzenie zdolności do prowadzenia działań obronnych na terenie naszego własnego kraju. Przez zaangażowanie w misje zagraniczne w ostatnich latach, które oczywiście przyniosły cenne doświadczenie bojowe, nieco zaniedbaliśmy ten obszar. W pewnym momencie nasze poligony wyglądały jak wioski arabskie, gdyż nawet napisy były tam po arabsku, a tymczasem zapomnieliśmy o własnym terytorium. Dobrze że jest tworzona Obrona Terytorialna i to w sposób profesjonalny przez pułkownika Kukułę, czyli dowódcę jednostki komandosów. Dobrze że tworzy się rodzaj wojsk, który jest w stanie wspierać zarówno siły specjalne, jak i regularne jednostki.

Co uznałby Pan za najważniejsze w kontekście obrony terytorium Polski?

Kluczem do obrony pozostaje jednak działalność dyplomatyczna i przebywanie na naszym terytorium naszych sojuszników. Szczyt NATO był sukcesem, ale po pierwsze jego ustalenia muszą zostać wdrożone, a po drugie, my nie możemy na tym poprzestać. Sądzę, że dużym sukcesem byłoby przekonanie naszych sojuszników (mam tu na myśli Słowację, Węgry i Czechy), do tego że obrona flanki wschodniej jest absolutnie kluczowa, że terroryści, którzy też są pewnym zagrożeniem, jednak nie byliby zdolni do opanowania całego państwa. Zagrożenie ze wschodu jest realne, a Rosja ma potencjał, by podbić te państwa. Trzeba to sobie uświadomić.

Jak Pan ocenia proces wdrażania ustaleń ze szczytu NATO?

Szczyt w Warszawie był sukcesem i pokazano na nim solidarność sojuszu, jednak pewne wrogie siły znów się ożywiły po zakończeniu szczytu, próbując blokować ustalenia, które miały tam miejsce. Odbieramy teraz pewne niepokojące sygnały o opóźnieniach, ale mam jednak nadzieję, że zarówno wybory prezydenckie w USA, jak i rozwój sytuacji w Europie nie zablokują tego, co udało się wypracować w Warszawie.

Bardzo dziękuję za rozmowę.