Małgorzata Fuszara skierowała specjalne pismo do ministerstwa zdrowia, w którym zwraca uwagę na – jej zdaniem – utrudniony dostęp nastolatek do środków antykoncepcyjnych i wizyt u ginekologów.

Pełnomocnik rządu zauważa bowiem, że według polskiego prawa, dopuszczalna jest aktywność seksualna w wieku 15-18 lat. Dostrzega jednak, że jednocześnie nastolatki mają utrudniony dostęp do skorzystania z wizyty u ginekologa, a tym samym do badań na obecność chorób przenoszonych drogą płciową oraz do nowoczesnej antykoncepcji.

W świetle obecnie obowiązujących przepisów, nastolatki bez zgody rodziców lub opiekunów nie mogą iść na wizytę do ginekologa czy urologa.

„Jeżeli pani minister uważa, że kilkunastoletnie dziewczęta mogą samodzielnie chodzić do specjalistów i decydować o swoim zdrowiu, nie mając tej wiedzy, to jest oczywiście w błędzie. Odsyłam tutaj do aktów prawnych. Tak młode dziewczęta, które są niedojrzałe, są jeszcze bardziej narażone na bardzo ciężkie choroby” - komentuje w rozmowie z Radiem Maryja zbulwersowana pomysłami Małgorzaty Fuszary dr Hanna Wujkowska.

Bioetyk dodaje, że należy zachęcać młodzież do zachowania czystości przedmałżeńskiej, dopóki nie rozwinie się odporność całego organizmu, także narządu rodnego. „Namawianie młodych dziewcząt do aktywności seksualnej i wprowadzanie w to lekarzy jest pogwałceniem podstawowych praw człowieka i zachęcaniem do utraty zdrowia” - konstatuje dr Wujkowska.

MaR/Radio Maryja