Praska prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie podsłuchów po tym, jak ukazał się wywiad Cezarego Gmyza z Markiem Falentą, wezwała biznesmena na przesłuchanie. Prokurator Renata Mazur zaznacza, jest ono objęte klauzulą tajności.
 
– Marek Falenta w swoich wypowiedziach utrzymuje, że już w tej chwili trwa niszczenie śladów dokumentacji dotyczącej przekazywaniu przez niego informacji o nagraniach do funkcjonariuszy CBA i ABW. Moim zdaniem jest to wysoce możliwe dlatego, że gdyby się okazało – a jestem przekonany, że tak było, że Marek Falenta przekazał te informacje – to oznacza dymisję przynajmniej obu szefów służb – powiedział Niezależnej.pl Cezary Gmyz.
 

Jeden z funkcjonariuszy ABW, który kontaktował się z Markiem Falentą w ostatnich dniach został przymuszony, do złożenia raportu o odejściu z ABW pod pretekstem, który jest dla mnie niewiarygodny. Moim zdaniem jest to element czyszczenia materiałów dowodowych w tej sprawie  – podkreśla Gmyz.
 
ed/Niezalezna.pl