Szkoła podstawowa Wilton Manors Elementary na Florydzie zorganizowała pod koniec października wycieczkę do... baru dla homoseksualistów. Wycieczka odbyła się w ramach nauki o lokalnej społeczności, a opiekunem była Sarah Leonardi, która jest członkiem rady szkolnej. Rosie’s Bar, który odwiedziły dzieci, znajduje się niedaleko szkoły. Jego menu zawiera nazwy o charakterze erotycznym, nawiązujące m.in. do męskich genitaliów. Departament Edukacji na Florydzie otworzył w tej sprawie dochodzenie.

Leonardi pochwaliła się wydarzeniem na Twitterze, stwierdzając, że jest „zaszczycona”, iż mogła być opiekunką wycieczki do „niesamowitego” baru. „Uczniowie i ja dobrze się bawiliśmy” – napisała, dodając, że wspólnie z dziećmi „wiele nauczyli się o lokalnej społeczności”. Swój wpis zilustrowała zdjęciami uczniów mniej więcej w wieku siedmiu-sześciu lat przed barem i wewnątrz niego.

W niedatowanym komunikacie szkoła tłumaczy się, że „bar i restauracja nie były otwarte dla ogólnej publiczności, gdy uczniowie byli wewnątrz”. Według komunikatu uczniowie zostali też przeniesieni do osobnej, zewnętrznej lokalizacji, by zamówić i zjeść swój posiłek. Uczniowie zamówili swoje posiłki z przyjaznego uczniom papierowego menu, które miało do wyboru trzy przyjazne dzieciom dania”.

Władze szkolne bronią wycieczki tłumacząc, że została ona zorganizowana w ramach nauki o lokalnej społeczności, „bezpieczeństwie w sąsiedztwie, pracownikach społecznych, znaczeniu bycia członkiem społeczności lokalnej” itp. W komunikacie stwierdzono też, że dzieci uczą się o tym, co oznacza prowadzić restaurację, „jak zapłacić za swój posiłek oraz jak zostawić napiwek za otrzymaną usługę”.

Christina Pushaw, rzeczniczka gubernatora Rona DeSantisa, poinformowała o otwarciu dochodzenia w tej sprawie, stwierdzając: „Niewłaściwe jest zabieranie dzieci do baru – jakiegokolwiek baru – na wycieczkę szkolną, kiedy istnieje wiele edukacyjnych i odpowiednich wiekowo opcji”. Rzeczniczka dodała także, że jest to najnowszy przykład „politycznego aktywizmu” władz szkolnych z hrabstwa Broward, które jej zdaniem nie respektują praw rodziców, także w przypadku decydowania o tym, czy w czasie epidemii dziecko ma nosić maskę czy nie.

Leonardi skarży się, że od skandalicznej wycieczki grożono jej trzy razy śmiercią, co zgłosiła „stosownym władzom”.

„Domyślam się, że szkoła podstawowa się zmieniła? Byłem przez rok nauczycielem czwartej klasy i słowo honoru: szliśmy do muzeum, stanowej legislatury, parków” – napisała na Facebooku jedna z osób komentując bulwersujące wydarzenie. Ktoś inny podsumował: „BARDZO się cieszę, że posłałam swoją szóstkę dzieci do szkoły prywatnej”.

 

jjf/LifeSiteNews.com, christianheadlines.com