Na kolejnym już proteście feministek oraz zwolenniczek aborcji w dniu dzisiejszym doszło do interwencji policji pod budynkiem Ministerstwa Edukacji Narodowej.
"Wolna aborcja i wolna edukacja" – pod tym hasłem protestowano pod siedzibą MEN, utrudniając wjazd na teren resortu. Protest ten – jak podają feministki - ma być wyrazem ich solidarności z nauczycielami, "którym minister Czarnek grozi represjami za wsparcie Strajku Kobiet".
"Boją się, dlatego biją. Biją, bo się boją" – czytamy profilu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet na Facebooku.
We wpisie informują one także o kolejnej akcji blokady Warszawy:
- Tym razem, dlatego że pogoda trochę gorsza, spotykamy się samochodami. Cios za ciosem i tak do Sylwestra:), a potem wymarzona Polska bez PiS-u
Z kolei w komunikacie policji czytamy:
- W Al. Szucha policjanci podjęli interwencję wobec osób blokujących jezdnię. Podano komunikaty wzywające do zachowania zgodnego z prawem. W stosunku do osób lekceważących polecenia funkcjonariusze użyli siły fizycznej" – przekazała na Twitterze stołeczna policja. Jak dodano, osoby, które podczas legitymowania odmówiły podania swoich danych są przewożone do jednostek policji w celu weryfikacji ich tożsamości oraz wykonania niezbędnych czynności w związku z popełnionym wykroczeniem. "Jedna osoba została zatrzymana za naruszenie nietykalności policjanta
Policja zatrzymuje kolejnych protestujących pod MEN. #STRAJKKOBIET pic.twitter.com/SQitzRx4pi
— Mateusz Maranowski (@m_maranowski) November 23, 2020
mp/facebook/twitter/polsat news