- Wiele ostatnich badań wykazało, że kobiety są dziś mniej szczęśliwe niż niecałe sto lat temu. Jak to jest możliwe? Czy kobiety nie były tak bardzo “opresjonowane” zaledwie 70 lat temu? Jeśli kobiety uzyskały tak wiele praw w ubiegłym wieku, dlaczego nadal są nieszczęśliwe? - pisze na swoim profilu na Facecbooku Wiktoria Kukfisz, młoda blogerka i przytacza wyniki twardych badań naukowych.

Jak zauważa blogerka, kobiety maja dzisiaj:

- dostęp do lepszej edukacji, żyją dłużej, zarabiają więcej, są bardziej „niezależne”, są „wolne seksualnie”.

To wszystko jednak nie pomaga w byciu szczęśliwym. Jako znak czasów mamy wśród kobiet:

- zwiększenie liczby samobójstw

- schorzenia psychiczne u 1 na 5 kobiet

- ogromny wzrost liczby przetrzymywanych w więzieniach: 26 378 w 1980 r. do 222 455 w 2019 r.

- nadużywanie narkotyków i alkoholu.

Kukfisz zwraca uwagę na badania, które wykazały, że „kobiety, które żyły w religijnych, tradycyjnych małżeństwach, były znacznie szczęśliwsze”.

Wskazuje też na korzyści z powstrzymania się od współżycia przed ślubem. Wśród takich związków jest zdecydowanie mniej rozwodów i osoby takie miały przeważnie tylko jednego partnera seksualnego. Większy jest też ich „poziom satysfakcji z pożycia małżeńskiego”.

Przeprowadzone badania – jak się okazuje – całkowicie przeczą hasłom i twierdzeniom feministek. Tradycyjne rodziny kształtują ludzi dużo bardziej szczęśliwych.

- W ciągu ostatnich 70 lat ruch feministyczny osiągnął jedynie odwrotność tego, do czego dążył. Jeśli feministki są tak zdeterminowane, by pomagać kobietom, dlaczego ruch feministyczny mocno zachęca tylko do takich rzeczy jak kultura hook-up - seks bez zobowiązań i portale typu onlyfans, które seksualizują i uprzedmiotawiają kobiety? Gdyby feministki naprawdę chciały pomóc kobietom, spojrzałyby na statystyki i pozwoliły kobiecie zaakceptować jej kobiecość, esencję kobiety – pisze dalej blogerka.

- I może kobiety nie muszą być tak skoncentrowane na karierze, aby być szczęśliwe. Może to nie mężczyźni i macierzyństwo są problemem. Może nie musimy być „wyzwolone seksualnie” i „niezależne od mężczyzny”, aby osiągnąć szczęście. Może kobieta może znaleźć radość, żyjąc tak, jak Bóg chciał, aby kobiety żyły: cnotliwe, kobiece i przede wszystkim rodzinne – kończy swój wpis takim dającym do myślenia podsumowaniem.

mp/facebook/Wiktoria Kukfisz