Ewa Kopacz gościła wczoraj w Krotoszynie, gdzie wygłosiła płomienne przemówienie, z którego prezentujemy poniżej kilka wyimków.

"Ja mówię zdecydowane nie kłamstwom, że Polska jest w runie. Że polska powiatowa się zwija. Że dzieci w Polsce głodują" - powiedziała Ewa Kopacz".
"Przyjechałam do Izby Rzemieślniczej. Przyjechałam do tych, którzy od 25 lat budują sukces Polski. Nie przyjechałam do wielkich przedsiębiorców, ale przyjechałam do drobnych sklepikarzy, piekarzy. Jutro spotkam się z górnikami, hutnikami. Będę z nimi rozmawiać i w przeciwieństwie do tych, którzy nie chcą słuchać, ja będę słuchać. Będę słuchać tego, co chcą mi powiedzieć" - dodała.

"Chcę wam tylko jedną rzecz powiedzieć, moi drodzy. Ta kampania powinna być licytacją na dobre pomysły dla Polski" - zapewniała premier. 

"Dzisiaj kiedy ktoś mówi, że w Polsce dzieci głodują, to dają argument naszym niekoniecznie przyjaciołom, którzy dzisiaj w tej rosyjskiej propagandzie wykorzystują to przeciw Polsce. Czy to jest obywatelska i patriotyczna postawa?" - pytała wreszcie.

 

***

1. Główny Urząd Statystyczny wskazuje, że w Polsce niedożywionych jest około 900 tysięcy dzieci. Duża część z nich, głównie przez problem alkoholizmu w domach, zjada posiłek jedynie w szkole. Ewa Kopacz wbrew danym mówi, że tak nie jest. 

2. Ewa Kopacz przyjechała do Izby Rzemieślniczej, a nie do wielkich przedsiębiorców. Do tych drugich jeździć nie musi, bo i tak ją popierają: to dzięki rządowi PO wielkie hipermarkety oraz banki praktycznie nie płacą w Polsce podaktów, drenując budżet i zwykłych ludzi.

3. Kampania powinna być licytacją na dobre pomysły dla Polski? Pomysły przedstawia Prawo i Sprawiedliwość, Platforma jedynie atakuje.

4. Zarzut, że PiS mówiąc o głodnych dzieciach napędza propagandę rosyjską, jest bardzo ciekawy. Oznacza to, że zdaniem polskiej premier nie należy mówić o krajowych problemach, bo wykorzysta to Rosja. Dzieje się źle z winy Platformy - trzeba milczeć, bo Putin.

Konkluzja: To nie jest poważna premier ani poważna partia.

kad