Zdaniem litewskiej minister zdrowia Rimantė Šalaševičiūtė „eutanazja może być potrzebna dla ubogich, których nie stać na dostęp do opieki paliatywnej”. - Litwa nie jest krajem, w którym opieka paliatywna jest dostępna dla wszystkich i dlatego eutanazja może być opcją dla ubogich – oznajmiła minister zdrowia, która jednocześnie wezwała do debaty nad wprowadzeniem do systemu prawnego Litwy możliwości zabijania chorych i cierpiących, a także eutanazji dla dzieci.

I choć jest faktem, że na Litwie nie ma systemu opieki paliatywnej (pierwsze hospicjum założyły siostry faustynki z Polski), to jednocześnie trudno zgodzić się z jasno wyłożoną tezą, że jeśli ktoś nie ma pieniędzy to państwo może zdecydować o jego likwidacji.

Na szczęście na pomysły takie ostro zareagowali katolicy. - Minister Zdrowia powinien bronić zdrowia i życia, a nie szukać dróg do tego, by ich pozbawiać – mówi ks. dr Andrius Narbekovas, lekarz i ksiądz katolicki. W demokratycznym społeczeństwie musi być zupełnie jasne, że chorych trzeba leczyć a nie zabijać – dodaje duchowny. I ksiądz Narbekovas miałby rację, gdybyśmy mówili o klasycznej demokracji republikańskiej, która zbudowana jest na wartościach chrześcijańskich. Niestety od jakiegoś czasu żyjemy w demokracjach bez wartości, a dokładniej w demokracjach liberalnych, w których kasa staje się wartością wyższa niż życie ludzkie, i w którym biedaków można zabijać.

TPT/BioEdge.org