Postęp technologiczny, który dokonał się w ostatniej dekadzie, zmienił rywalizację między USA i Chinami w spór o kontrolę nad globalną infrastrukturą internetową. W miarę nasilania się działań geopolitycznych, związanych z wprowadzaniem technologii 5G, rozwijająca się technologicznie Europa Wschodnia stała się centrum tego konfliktu. Chińsko-amerykańska walka o sieci 5G w regionie stawia kraje Europy Wschodniej w trudnej sytuacji, zarówno pod względem lojalności geopolitycznej, jak i rozwoju technologicznego oraz gospodarczego.

Geopolityka XXI wieku – wyścig o 5G

Tradycyjne rozumienie rywalizacji geopolitycznej, definiowanej jako kontrola nad zasobami naturalnymi i terytoriami, zmienia się wraz ze wzrostem znaczenia technologii takich jak 5G. Wprowadzenie technologii piątej generacji to modernizacja obecnej infrastruktury mobilnej, telekomunikacyjnej oraz internetowej (4G). Ma ona zapewnić istnienie bardziej responsywnych sieci oraz szybszych usług bezprzewodowych, które mogą zrewolucjonizować świat biznesu poprzez poprawę efektywności kosztowej i zwiększenie produktywności. Postęp ten wiąże się jednak z szeregiem wyzwań – sieci 5G będą znacznie bardziej złożone niż obecne ze względu na ich większą gęstość.

W wymiarze geopolitycznym, kraje, które staną się dostawcami technologii 5G, będą mogły ingerować w przesył danych na terenie państw, w których będą świadczyć te usługi, tj. zyskają dostęp do niezaszyfrowanych informacji. W rezultacie rozwój technologii 5G postrzeganej jako krytyczna infrastruktura informacyjna nadchodzącej dekady stał się przedmiotem wielu kontrowersji – państwa konkurują ze sobą o dominację w zakresie budowy tych sieci.

Tego typu konflikt pojawił się np. między chińską firmą technologiczną Huawei a liderem we wprowadzaniu sieci poprzedniej generacji (4G) – rządem USA. Chiny znane są ze szpiegostwa przemysłowego, stąd potencjalne obawy o powiązania z chińskimi służbami wywiadowczymi pojawiły się również wobec koncernu Huawei. Według władz USA, Huawei, co w języku mandaryńskim oznacza „wspaniałe osiągnięcie” lub „Chiny potrafią”, jest prawnie zobowiązany do współpracy wywiadowczej z chińskim rządem. Ponadto, założyciel tejże firmy, Ren Zhengfei, był w przeszłości inżynierem Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej oraz członkiem Komunistycznej Partii Chin. Uważa się, że zaangażowanie Huawei w rozwój 5G niesie ze sobą znaczące konsekwencje dla bezpieczeństwa, tj. ryzyko śledzenia osób krytykujących, gromadzenia danych wywiadowczych oraz kradzieży własności intelektualnej przez chiński rząd.

Rząd USA, wiodący aktor w ruchu przeciwko firmie Huawei, zakazał jej dostępu do własnego rynku. Podobnie uczyniły również władze Japonii, Australii, Nowej Zelandii i Szwecji. Niemniej jednak, podczas gdy Huawei próbuje wejść na rynek europejski, amerykańska kampania skierowana przeciwko niemu trwa. W rezultacie Europa, a w szczególności Europa Wschodnia, stała się centrum chińsko-amerykańskiego konfliktu cyfrowego.

Europa Wschodnia – Huawei kontra USA

Na skutek braku jednolitego sposobu wdrażania technologii 5G na terenie Unii Europejskiej, kraje członkowskie podpisują kontrakty z różnymi dostawcami, co prowadzi również do znacznych dysproporcji w rozwoju infrastruktury 5G między Europą Zachodnią i Wschodnią. Według wskaźnika 5G Readiness Index ta druga jest pod tym względem znacznie opóźniona. W efekcie Europa Wschodnia stała się zarówno centrum ekspansji koncernu Huawei, jak i głównym adresatem amerykańskiej inicjatywy bezpieczeństwa sieci 5G, tzw. „Czystej Sieci” (Clean Network), której celem jest ochrona przed „niezaufanymi dostawcami”. Europa Wschodnia jest zatem podzielona pomiędzy USA i Chiny.

Wśród zwolenników amerykańskiego ruchu przeciwko firmie Huawei są państwa takie jak Polska czy Rumunia, które postrzegają USA jako głównego dostawcę usług w zakresie bezpieczeństwa. Rumunia przyjęła najostrzejsze stanowisko wobec chińskiego dostawcy technologii 5G. We wspólnym oświadczeniu z 2019 r. Rumunia i USA wyraziły swoją nieufność wobec chińskiego giganta technologicznego Huawei w związku z domniemanym szpiegostwem. Mimo tego, że firma zaprzeczyła temu oskarżeniu, prezydent Rumunii Klaus Iohannis procedował ustawę, która skutecznie zakazuje koncernowi Huawei udziału we wdrożeniu technologii 5G w tym kraju. Rumunia nie jest jedynym państwem Europy Wschodniej, które podjęło kroki prawne przeciwko firmie Huawei. Podobne działania przedsięwzięła również Polska po tym jak w styczniu 2019 r. dwóch agentów służb specjalnych oraz były pracownik Huawei zostali zatrzymani pod zarzutem szpiegostwa.

Niezależnie od przekonań USA, pojawiły się także głosy krytyczne wobec stanowiska tego kraju, jakoby koncern Huawei stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa. Po pierwsze, należy zauważyć, że Huawei nie jest firmą państwową, lecz prywatną. Po drugie, jak wskazuje Qing Wang, profesor innowacji na Uniwersytecie w Warwick, przynależność do Armii Ludowo-Wyzwoleńczej jest powszechna wśród mieszkańców chińskich wsi, takich jak Zhengfei, ponieważ stanowi ona sposób na wyjście z ubóstwa. Ponadto, do tej pory nie pojawiły się żadne doniesienia, które wskazywałyby na luki w zabezpieczeniach sieci 5G koncernu Huawei. W konsekwencji, kraje Europy Wschodniej, takie jak Węgry, nie podzielają nieufności Rumunii i Polski wobec firmy Huawei, a rząd Viktora Orbána ogłosił niedawno, że w Budapeszcie powstanie centrum badawczo-rozwojowe tego koncernu.

W obliczu tych sprzecznych stanowisk, kraje takie jak Serbia znalazły się w trudnym położeniu, jeśli chodzi o decyzję ws. przystąpienia do amerykańskiej inicjatywy „Czystej Sieci” lub podpisania kontraktu z koncernem Huawei. Mimo że różnice w stanowiskach krajów Europy Wschodniej wobec firmy Huawei mogą być interpretowane przez pryzmat lojalności geopolitycznych, nie można pominąć implikacji ekonomicznych związanych z 5G. Jest to konieczne, aby w pełni zrozumieć dylemat bezpieczeństwa związany z wyścigiem o 5G.

Dylemat bezpieczeństwa cyfrowego

Jak już stwierdzono, dowody świadczące bądź przeczące powiązaniom giganta technologicznego Huawei z chińskim rządem, doprowadziły do sformułowania różnych stanowisk dot. bezpieczeństwa. Jednak Raport Centrum Doskonalenia Cyberobrony NATO jest w tej sprawie jednoznaczny. Stwierdzono w nim, że pomimo braku jawnych dowodów na poparcie tezy o istnieniu luk technologicznych w urządzeniach Huawei, „zasadniczo niemożliwe jest wykluczenie potencjalnych wad technologicznych, które mogą zostać wykorzystane w przyszłości”. Nie można zatem lekceważyć technologii 5G firmy Huawei jako potencjalnego zagrożenia dla bezpieczeństwa. Na pierwszy rzut oka oczywistym wydaje się jakie stanowisko wobec Huawei powinny zająć kraje Europy Wschodniej.

Nie można jednak pominąć wspomnianego powyżej postępu technologicznego i korzyści ekonomicznych płynących z sieci 5G, które przyniosłyby krajom niezawodną łączność, infrastrukturę oraz nowe usługi. Dodatkowo, pomimo wsparcia Waszyngtonu we wprowadzaniu ustaw przeciwko koncernowi Huawei, rząd USA nie oferuje żadnej konkurencyjnej alternatywy. Choć delegalizacja Huawei może oznaczać zminimalizowanie ryzyka związanego z cyberbezpieczeństwem, to jednak wiąże się ona z dużymi kosztami ekonomicznymi dla regionu. Niektóre kraje, takie jak Węgry, nie chcą ich ponosić. Na podstawie prognozy Oxford Economics Huawei stwierdził, że pozbawienie go możliwości udziału we wprowadzaniu technologii 5G może w przypadku niektórych krajów podnieść koszty takiej operacji o 8-30% w ciągu dekady.

Wyścig o 5G nie tylko postawił kraje Europy Wschodniej w trudnej sytuacji jeśli chodzi o ich lojalność geopolityczną, ale także stanowi dylemat czy wyższe ryzyko bezpieczeństwa związane z rozwojem technologicznym jest uzasadnione w imię wzrostu gospodarczego.

Ponieważ technologia definiuje przyszłość, wybór dostawcy infrastruktury internetowej nie jest oparty wyłącznie o względy technologiczne. Obecnie równie istotnym aspektem stało się bezpieczeństwo. Konflikt między chińską firmą technologiczną Huawei a rządem USA dot. wprowadzenia technologii 5G w Europie Wschodniej potwierdza tę geopolityczną zmianę. Europa Wschodnia, chcąc dogonić swoich zachodnich sąsiadów w domenie infrastruktury 5G, znalazła się na rozdrożu, mając do wyboru zawarcie umowy z koncernem Huawei lub przyłączenie się do amerykańskiej inicjatywy „Czystej Sieci”. Choć zarzuty USA nie są całkowicie bezpodstawne, nie należy lekceważyć potencjalnego zagrożenia dla bezpieczeństwa, jakie może stwarzać Huawei. Niemniej jednak bezpieczeństwo cybernetyczne to tylko jeden z aspektów walki krajów Europy Wschodniej o pozycję w tym sporze. Z racji na długoterminowe korzyści ekonomiczne wynikające z wprowadzenia 5G i dostępności usług Huawei, kraje te stają przed dylematem dot. kwestii bezpieczeństwa, w którym przy ocenie potencjalnego rozwoju technologicznego i wzrostu gospodarczego należy mieć na uwadze bezpieczeństwo narodowe.

Autor: Aitana Garcia Domingo

Aitana Garcia Domingo jest studentką ostatniego roku Wydziału Polityki i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warwick w Coventry w Anglii. Specjalizuje się w bezpieczeństwie międzynarodowym i europejskim porządku publicznym. Jej główne obszary zainteresowań to: płeć i konflikt, historia współczesna, prawa człowieka i bezpieczeństwo międzynarodowe. Biorąc pod uwagę jej specjalizację w europejskiej polityce publicznej, obecnie pracuje jako stażystka konsultanta sektora publicznego w zespole organizacji międzynarodowych Everis Spain. Jest również stażystą ds. analizy polityki w Warsaw Institute.

 

Artykuł pierwotnie ukazał się na stronie think tanku Warsaw Institute.

[CZYTAJ TEN ARTYKUŁ]