Na łamach wrześniowego numeru miesięcznika „Egzorcysta” w artykule „Skłonność homoseksualna nie jest grzechem. Kościół wobec zjawiska LGBT” ks. dr Jarosław Wojtkun stwierdził, że „czyny homoseksualne są grzechem”, ale „nie jest grzechem sama skłonność, choć nieuporządkowana i niezgodna z porządkiem natury”.

Przedstawiając właściwe stanowisko co do tolerancji dla homoseksualistów ksiądz dr Wojtkun przypomniał, że „tolerancja to nie aprobata”, tolerancja „nie polega na uznaniu wszystkich postaw za równowartościowe”. Krytyka czyjegoś postępowania nie jest brakiem tolerancji.

Zdaniem duchownego uzasadniona dyskryminacja jest niezbędna, by chronić dobro wspólne (np. poprzez ograniczanie praw osób chorych psychicznie do posiadania broni czy pracy np. w elektrowni atomowej).

Każdego człowieka należy szanować, nie zależnie czy jest homoseksualistą, czy homofobem. Szacunek dla osób homoseksualnych nie może wymuszać akceptacji ich szkodliwych dla zdrowia praktyk. W opinii duchownego „piętnowanie zachowań nieobyczajnych nie jest ksenofobią, homofobią czy nietolerancją. Jest poczuciem odpowiedzialności za wieczny los człowieka. Od tej odpowiedzialności nikt i nic nie może Kościoła zwolnić”.

W kolejny artykule dotyczącym postawy katolików wobec homoseksualistów ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz stwierdził, że właściwe jest dyskryminowanie homoseksualistów w dostępie do pracy z dziećmi.

Zdaniem księdza profesora krytyka szkodliwych dla zdrowia homoseksualnych zachowań nie jest obrażaniem. Krytyka na celu pomoc uzależnionym w wyzwoleniu się od szkodliwego nałogu.

W opinii duchownego katolicy muszą podjąć walkę z homo agresją wymierzoną w katolicyzm, Kościół i wiernych, bo chrześcijaństwo to nie pacyfizm, a męczeństwo miało na celu dawanie świadectwa, a nie uleganie przemocy. „Chrześcijanin ma prawo i obowiązek bronić się w sposób czynny przed złem”.

Ksiądz profesor przypomniał, że „katolik ma prawo bronić swojego życia, ma prawo bronić najświętszej dla niego rzeczywistości – Kościoła, Eucharystii, Sakramentów. Jeśli nie ma innej możliwości, jeśli nie można wyprosić agresora, przekonać go, wyperswadować mu przemoc, jeśli nie można wyrzucić go z kościoła i zamknąć za nim drzwi” można podjąć bezpośrednie działanie, nawet gdy w trakcie tego działania agresor może być poszkodowany. Celem takiego działania nie może być uszkodzenie agresora, celem akcji bezpośredniej ma być ochrona sacrum, agresor może być tylko poszkodowany niezamierzenie. Duchowny w swoim artykule przypomniał, że „jeśli doświadczamy wymierzonej przeciw nam, a zwłaszcza przeciwko naszemu Bogu, aktów agresji, mamy prawo i obowiązek sprzeciwu”.

Na łamach miesięcznika „Egzorcysta” Grzegorz Górny opisał przykłady terroryzowania i prześladowania chrześcijan na zachodzie, którzy ośmielili się przypomnieć nauczanie Biblii na temat grzesznych czynów homoseksualnych.

Publicysta opisują prześladowania sportowców, którzy ośmielili się być chrześcijanami, stwierdził, że w życiu społecznym obowiązuje „mechanizm dyscyplinowania uczestników debaty publicznej, by nie wypowiadali poglądów sprzecznych z dogmatami politycznej poprawności”.

Jan Bodakowski