Z ks. prałatem Józefem Majem, legendarnym kapłanem „Solidarności”, emerytowanym proboszczem parafii św. Katarzyny w Warszawie, rozmawia Gabriel Kayzer.

Gabriel Kayzer: Na cmentarzu parafii św. Katarzyny w Warszawie znajduje się Grób dzieci nienarodzonych, które zmarły w wyniku aborcji lub poronienia. Kiedy powstał ów grób i w jakich okolicznościach?

Ks. prałat Józef Maj: . Grób powstał w 2005 roku, gdy byłem jeszcze proboszczem w św. Katarzynie. Był to pierwszy taki grób w Polsce. To była jednak inicjatywa, która trwała długie lata. Zwróciła się z nią do mnie Maria Bienkiewicz. Chodziła ona z tą ideą do sekretariatu Episkopatu, któremu przedstawiła odpowiednie miejsce ku temu i moją zgodę, jako, że miałem wtedy nad tym cmentarzem władztwo. Wcześniej nie było w Warszawie takiego miejsca. Bardzo bolało mnie, że w Polsce dzieci po aborcji, czy też te przedwcześnie urodzone były często wyrzucane jak śmieci. Bez żadnego poszanowania dla godności człowieka. Trzeba było przełamać pewne opory, gdyż była to w Polsce rzecz nowa. Pan Bóg jednak pobłogosławił i dzięki temu idea ta zmaterializowała się. Obecnie w Polsce istnieje już kilkanaście takich miejsc. Na cmentarzu Prima Porta w Rzymie od niepamiętnych czasów było jednak takie miejsce, gdzie chowane były właśnie takie dzieci.

*Dlaczego jednak wcześniej nie było w Polsce takiego miejsca?

- Nie myślano o tym. Nie było tradycji chowania dzieci nienarodzonych. Dodatkowo ustawodawstwo było nieżyczliwe. Dopiero podjęte przez różne ruchy działania spowodowały, że na szpitale został nałożony obowiązek wydania ciała takiego dzieciątka, jeżeli poproszą o to jego rodzice. Właśnie w czasie kiedy człowiek jest tak pomniejszany, a godność ludzka tak poniewierana, w chrześcijaństwie pojawia się tendencja, do coraz pełniejszego i głębszego zrozumienia ludzkiej godności. Gdyby nie Pan Bóg, który w jakimś zakresie objawił nam swoją godność, nie rozumielibyśmy tego, a tak, chrześcijanie pełniej niż inni ludzie są przygotowani do tego by rozumieć godność człowieka, również tego malutkiego człowieka. To jest nasilający się nurt myślenia chrześcijańskiego, z którego wyrasta rosnące zainteresowanie godnością dziecka nienarodzonego.

*Co się dzieje z duszami dzieci, które zmarły przed urodzeniem?

- Od starożytności istnieje coś takiego, jak chrzest pragnienia. Jeżeli rodzice pragną, aby dziecko zostało ochrzczone, a nie mogą tego zrobić, to ten wynikający z władzy rodzicielskiej chrzest pragnienia jest istotny. Te dzieci, które były objęte chrztem pragnienia od razu wchodzą do grona zbawionych, gdyż nie popełniły wcześniej żadnego grzechu i żadnej winy.

*Czy oznacza to, że rodzice mogą modlić się do swoich utraconych dzieci o wstawiennictwo u Boga?

- Tak, mogą modlić się za ich pośrednictwem. Bóg powiedział wyraźnie, że dziecko to jego sprawa. Pan Jezus powiedział zaś, że dzieci i aniołowie, w sposób szczególny są mu bliscy. Jeżeli ktoś by Ci powiedział, że wie wszystko o życiu, o śmierci i o cierpieniu, to wiedz, że ten człowiek albo nie wie co mówi, albo chce Cię wprowadzić w błąd. My tu dotykamy misterium życia, misterium cierpienia i misterium śmierci. To jest zawsze w jakimś wymiarze tajemnica, która jest przed naszym umysłem zasłonięta. Zna ją tylko Bóg. Człowiek przez swoje życie wchodzi oczywiście w to misterium. Coś rozpoznaje, ale nie jest w stanie w pełni poznać go do końca.

A co się dzieje z dziećmi, których rodzice nie są chrześcijanami?

- Chrześcijańskie pojęcie czasu jest liniowe. My mamy więc inne podejście do czasu niż buddyści, hinduiści, czy pewne starożytne ludy. W naszym mniemaniu czas istnieje od, do. I po tym „do” dopełni się moment stworzenia, który wciąż trwa. Przyjdzie Chrystus, który wprowadzi całość stworzenia w rzeczywistość wieczną i trwałą. Rozwiąże wtedy wszystkie sprawy, które są do rozwiązania wobec każdego człowieka. Akt odkupienia dokonany przez Chrystusa był aktem powszechnym, obejmującym wszystkich ludzi i jeśli człowiek żyje i istnieje w jakiejś wspólnocie z dobrem i prawdą, to przez to też jest włączony w dzieło Chrystusa i Kościoła, gdyż Chrystus jest prawdą i najwyższym dobrem. Myślę wiec, że te dzieci, które nie były objęte chrztem pragnienia przez rodziców, czekają na tę chwilę, tak jak czeka na nią ogromna rzesza ludzi nieochrzczonych. Bóg nie chce zła dla tego co stworzył. Bóg obejmuje ogromnym pragnieniem dobra to, co zostało przez niego stworzone. Niemożliwą rzeczą jest, aby to pragnienie dobra nie zaowocowało w duszach tych dzieci, ale jak? Tylko Bóg to wie.

* Chociażby na przykładzie Zwiastowania NMP wiemy, że życie rozpoczyna się od momentu poczęcia. Dziś próbuje się jednak zafałszować tą prawdę i podważyć człowieczeństwo dzieci w łonie matki.

To jest dyskusja pełna uników ze strony niechrześcijan, gdyż nikt z tych ludzi polemizujących z nami, nie podnosi kwestii prawa pogrobowców, a więc dzieci urodzonych po śmierci rodziców, które mają prawa ludzkie, prawa majątkowe, obywatelski i rodzinne. Mimo to odmawia się im prawa do życia? To jest ta niespójność i unikanie. Jeżeli prawa szczegółowe są zagwarantowane dziecku nawet dwa dni od poczęcia w łonie matki i ojciec umiera po poczęciu dziecka, to mając nawet te dwa dni, dziecko ma prawo do majątku, ma prawo do obywatelstwa po ojcu, ale nie ma prawa do życia. To jest ogromny fałsz.

*Czy wychodząc do świata, w którym króluje język naukowy także mamy posługiwać się językiem nauki, czy też może językiem Ewangelii?

Nie jestem przygotowany do odpowiedzi, jak to wygląda w genetyce. Jestem jednak po rozmowach z fizykami w Helsinkach, gdzie przyjechali naukowcy ze Szwajcarii z Europejskiego Ośrodka Badań Jądrowych CERN. Ci ludzie – matematycy i fizycy dają jasne świadectwo, że praktykowana przez nich wiedza i nauka, nie tylko nie sprzeciwia się wierze, ale wręcz skłania do przyjęcia za pewnik istnienia rzeczywistości, która jest inna niż materia. Było to dla mnie spotkanie ogromnej wagi. Kiedyś przed laty uczestniczyłem także w spotkaniu towarzystwa naukowego im. Stanisława ze Skarbimierza na temat etyki w matematyce. Przy okazji tego spotkania jeden z wybitnych polskich matematyków powiedział jasno i zdecydowanie, że pojęcia, którymi dysponuje matematyka nie wyczerpują rzeczywistości.

*Dzisiaj wiele kobiet zwleka z macierzyństwem albo też w ogóle nie chce mieć dzieci. Z czego to wynika?

Obecnie pojawia się wśród ludzi nowe zagrożenie, jakim jest bylejakość. Ucieczka od stabilnego, uporządkowanego świata wartości w przypadkowe sytuacje, bez poważnych zobowiązań. Cały organizm kobiety - tak od strony psychicznej, jak od strony fizycznej - jest ukierunkowany ku macierzyństwu. Spełnienie macierzyństwa jest czymś ogromnie istotnym dla kobiety, bo taka jest jej natura. W Polsce następuje jednak obecnie rezygnacja z wychowywania chłopców do ojcostwa oraz wychowywania dziewcząt do macierzyństwa. Na tym tle pojawia się u dziewcząt nieszanowanie swojego organizmu. Wyniszczanie się dziewcząt od strony biologicznej, fizjologicznej jest wynikiem tego zaniechania, które ma miejsce w wychowaniu w Europie. Młynarski śpiewał „Kto będzie rodził zdrowe dzieci?”. Wiele kobiet nie rozumie dziś, że ich organizm i kondycja, nie jest tylko ich sprawą, ale także sprawą dzieci, które przyjdą przez nie na ten świat. Satysfakcja z życia jest tym pełniejsza, im pełniejsze jest zdrowie człowieka. Jeżeli nie ma zdrowia, to nie ma pełnej satysfakcji z życia. Zdrowie człowieka w dużej mierze zależy zaś od zdrowia matki.

Rozmawiał Gabriel Kayzer