Niewinne na pozór czytanie książeczek dzieciom może się okazać w rzeczywistości demoralizacją nieletnich. Przekonują się o tym rodzice w Stanach Zjednoczonych, gdzie w ramach promowania „tolerancji” upowszechnia się czytanie książek dzieciom przez tzw. „drag queen”, czyli mężczyzn przebranych i podających się za kobiety.

O demoralizującym charakterze takich akcji świadczą nie tylko tytuły czytanych książek i ich treść, promująca homoseksualizm i ideologię LGBT, ale także wyzywające i obsceniczne zachowanie samych „drag queen”. Anne Taylor, rzecznik praw dziecka, opisuje takie wydarzenie w bibliotece publicznej w miejscowości Minnetonka w stanie Minnesota i zachowanie osobnika określającego się imieniem „Sasha Sota”, który usiadł „na krześle z szeroko otwartymi nogami przed kilkoma dziewczynkami w wieku przedszkolnym, eksponując na oczach dzieci swoje okryte nylonem krocze (...). Zauważyliśmy, że robił to często, jednocześnie nerwowo czytając dzieciom”. Niektórzy z rodziców szybko wyszli z pociechami z sali.

Wydarzenie było jednym z wielu z cyklu, którego celem jest promowanie ideologii LGBT wśród dzieci. Julie Quist, przewodnicząca Ligi Ochrony Dzieci (Child Protection League), zauważyła, że urzędnicy biblioteki uniemożliwiają zweryfikowanie, kim są tacy ludzie, jak „Sasha Sota”, a takie akcje są dążeniem do seksualizacji dzieci oraz przekonania ich, że „pokazywanie swoich genitaliów jest doskonale normalne”.

Quist zauważyła również, że inicjatywy tego typu są pokrywane z kieszeni podatnika i bez jego zgody, a Amerykańskie Stowarzyszenie Bibliotek (American Library Association) jest „pełne lewaków”, którzy „otwarcie promują sodomię i ideologię LGBT”, co można także sprawdzić na oficjalnej stronie internetowej oferującej „Okrągły Tęczowy Stół”.

„Nie ma zupełnie powodu, dla którego wolni ludzie mieliby dopuszczać narzucanie im niebezpiecznej ideologii w swoich społecznościach na ich koszt” – dodaje przewodnicząca Ligi.

jjf/ChurchMilitant.com