Głębokie państwo potrzebuje nowego reprezentanta swoich interesów […] Platforma już się nie odrodzi, będzie powoli zdychała […] Hołownia to człowiek od wykonywania poleceń […] Wybrano katolika ateistycznego, w pół drogi pomiędzy Biedroniem a normalnym katolikiem – mówi dr Jerzy Targalski dla portalu Fronda.pl.


Fronda.pl: Pan Hołownia jest kandydatem stacji TVN. Czyim jeszcze?

dr Jerzy Targalski, politolog: Tego nie wiadomo. Możemy sądzić, że są to te same kręgi, które kiedyś powołały Platformę Obywatelską, dlatego że Platforma się zużyła i system potrzebują nowego reprezentanta swoich interesów. Głębokie państwo potrzebuje nowego reprezentanta swoich interesów. Wiadomo, że Platforma już się nie odrodzi, że będzie powoli zdychała. Albo dojdzie tam do rozłamu, albo będzie odpływ działaczy. Grzegorz Schetyna może sobie tam nawet zostać, ale sam fakt, że dwie inne osoby ubiegają się o przewodnictwo, czyli Zdrojewski i Mucha, wskazuje na to, że będzie rozłam, albo przynajmniej kolejne grupy będą się od Platformy odrywały.

 

Powstaną nowe ugrupowania?

Są dwie metody powołania nowej partii: w wyniku rozłamu, tak jak powoływana była PO, bo przecież powstała ona w wyniku rozłamu w Unii Wolności; druga metoda to jest stworzenie nowej formacji z udziałem PSL. Nie wiemy który wariant w tej chwili działa, bo też sami organizatorzy nie wiedzą. Patrzą co będzie bardziej popularne.

W Platformie rozpoczął się proces dekompozycji, ale agonia w tej partii będzie trwać długo. Żeby zrobić cokolwiek trzeba się pozbyć pana Grzegorza. To on rządzi w Platformie i on zejść do trumny nie chce. Dlatego trzeba powołać nowe ciało obok tej partii, bez udziału pana Grzegorza.

 

Jaka może być rola pana Hołowni w tych machinacjach?

Jeżeli chodzi o Hołownię, to najważniejszym celem jest wypromowanie nowego lidera, wokół którego będzie można założyć nową partię jest najważniejsze. Niemożliwe jest zakładanie nowej formacji bez nowego lidera.

 

W kampanii prezydenckiej możemy być świadkami ciekawych debat pomiędzy panem Hołownią i panią Kidawą-Błońską, jeśli oczywiście pan Hołownia wytrzyma do tego czasu.

Na pewno wytrzyma. Są siły, które mówią, że potrzebujemy nowej partii, bo lud chce nowej partii, która rzekomo będzie się różniła i od Platformy i od PiS. Natomiast przepływ ludzi z PO do nowego ugrupowania nie może być natychmiastowy, bo ta partia ma się różnić, ma zbierać ludzi tłumacząc, że jest czymś nowym, odrębnym od tych dwóch formacji.

 

Brzmi to jak kopiowanie pomysłu z Nowoczesną, która miała być alternatywą dla Platformy.

Nowoczesna to był wyjątkowo nieudany twór, ponieważ wybrano złe kadry- wybrano naszego geniusza Petru, a jego zaopatrzono w cały tłum kretynek. I nie stanęli na wysokości zadania.

 

Dlaczego tym razem miałoby być inaczej, lepiej?

Nie wiadomo czy będzie lepiej, nie wiadomo, czy Hołownia się sprawdzi. Może po prostu lepiej się przyłożą. Druga strona widzi, że dalsze trwanie Platformy jest gwarancją kompletnej klęski- oni nie mają wyjścia.

 

Kandydatów na liderów opozycji było już kilku, np. Robert Biedroń.

Okazało się, że Biedroń się nie nadaje. Wzięto pod uwagę, że społeczeństwo polskie nadal jest tradycyjne i wybrano katolika ateistycznego- to jest coś w pół drogi pomiędzy Biedroniem a normalnym katolikiem. Skoro oferta Biedronia została ośmieszona i odrzucona, to mamy Biedronia w wersji lajt.

W przypadku Wiosny, to kiedy skończyły się pieniądze z zagranicy, to i Wiosna się skończyła. Ta resztka, która została po Biedroniu przyłączyła się do SLD. Trwa zatem promowanie Hołowni na nowego lidera. Sondaże mówią tylko o tym, jakie są zamiary scenarzystów a nie jaka jest popularność danego partyjnego przywódcy. Wygląda na to, że te sondaże będą teraz pompowane.

 

Czy stąd może wynikać puszczanie oka przez Donalda Tuska do PSL’u i jego propozycje stworzenia „nowej chadecji” w Polsce przy udziale Ludowców?

To taka nowa chadecja w stylu niemieckiej chadecji ateistycznej. Dla chadecji ateistycznej Hołownia jest dobrym kandydatem. Żeby stabilizować system potrzebna jest nowa partia, która obaliłaby rządy PiS. Na dłuższą metę nie wiemy jak zachowa się Porozumienie Gowina. Na razie widzimy, że Porozumienie Gowina bojkotuje reformę sądownictwa, i bojkotuje wszystko co może. Kiedy powstanie nowa partia, to niewykluczone, że partia Gowina nagle wystąpi ze Zjednoczonej Prawicy i przyłączy się do tej nowej partii. To jest perspektywa - to nie stanie się za tydzień, ani za miesiąc.

 

Czyli możemy się tylko się domyślać czyim aktorem jest pan Hołownia i jaką rolę przyjdzie mu odegrać?

Jedno jest pewne: Hołownia nie jest samodzielny. To jest człowiek od wykonywania poleceń a nie od samodzielnych działań. To co on mówi nie ma absolutnie żadnego znaczenia i nie ma się co tym zajmować.

 

Pan Hołownia twierdzi coś zupełnie przeciwnego. Podobno wydał już na kampanię sporo własnej gotówki.

Nikt mi nie wmówi, że on zaangażował w kampanię własne pieniądze w postaci 200 tys. złotych- to jest śmieszne! To jest po prostu cyrk! Na pewno tego nie zrobił. Pozostaje kwestia: skąd ma pieniądze? Póki co wytypowano jednego biznesmena związanego z SLD jak sponsora, ale to przecież nie on daje pieniądze tylko ktoś inny. Tu wchodzą w grę poważne sumy. To nie jego pieniądze składają się na główny fundusz, tylko innych graczy. Żeby wykreować kandydata prezydenckiego i w przyszłości założyć mu partię potrzebne są miliony złotych. Takie miliony może zebrać tylko poważna grupa bezpieczniackiego biznesu.

 

Pan redaktor znów podważa oświadczenia i deklaracje być może przyszłej głowy państwa. Kandydatów na prezydenta trzeba traktować poważnie.

Po pierwsze nie sądzę, żeby był przyszłym prezydentem, a po drugie od kiedy to kandydatów na prezydentów w Polsce ktokolwiek traktuje poważnie? To nie są ludzie, których można poważnie traktować.

 

Prezydent Duda nie ma z kim przegrać?

Nie! Wygrana prezydenta Dudy nie zależy od liczby osób, które będą na niego głosowały, tylko od liczby osób, które będą głosowały przeciwko niemu. Tu osoba kontrkandydata ma znaczenie drugorzędne.

Dziękuję za rozmowę.